Zakład Karny w Lublińcu stał się sceną mrożącej krew akcji. Na szczęście to tylko ćwiczenia

Zakład Karny w Lublińcu stał się sceną mrożącej krew akcji. Wczoraj, kilka minut po godz. 9 jedną z osadzonych kobiet odwiedził mąż.

W trakcie widzenia mężczyzna niespodziewanie wstał i zaatakował funkcjonariuszkę nadzorującą widzenie. W ciągu kilku sekund napastnik obezwładnił kobietę i wziął ją jako zakładnika.

Przyduszając funkcjonariuszkę parcianym pasem i zagroził pozbawieniem życia i zażądał natychmiastowego wypuszczenia go wraz z żoną z zakładu.

Na krzyk funkcjonariuszki natychmiast zareagował strażnik pełniący służbę przy bramie wejściowej do jednostki i obserwujący ruch odwiedzających. O zaistniałym zdarzeniu powiadomił dowódcę zmiany.

W ciągu kilku minut, w gotowości byli już pozostali funkcjonariusze. Do akcji wkroczyli także mediatorzy. Kilkugodzinne rozmowy zakończyły się sukcesem. Agresywny mężczyzna został obezwładniony. Skierowany na miejsce policyjny patrol, przetransportował napastnika do policyjnego aresztu.

Na szczęście to tylko ćwiczenia zorganizowane przez Zakład Karny w Lublińcu a nie prawdziwa sytuacja.
Tak wyglądał scenariusz ćwiczeń przeprowadzonych wczoraj przez funkcjonariuszy służby więziennej i lublinieckich policjantów.

Co pewien czas mundurowi biorą udział w tego rodzaju ćwiczeniach praktycznych mających na celu sprawdzenie odpowiednich procedur oraz współdziałania poszczególnych służb.

Tego typu zdarzenia są realne i zdarzają się w więzieniach. Przeprowadzone działania potwierdziły praktyczną przydatność stosowanych procedur, ze względu na realne zagrożenie związane z pobytem skazanych w zakładzie karnym.