Dobrą zabawę połączono z podsumowaniem 2012 roku oraz wyróżnieniem najlepszych. Ze względu na bogactwo sukcesów, ilość "wychodzących przed szyk" tym razem była zwielokrotniona.
Sportowcami Roku zostali Karolina Pilarska i Agnieszka Kuzyk oraz Dariusz Laksa i Daniel Dulski. Ponadto wyróżniono Ewę Kasierską i Marcina Błazińskiego. Szerzej o ich sukcesach pisaliśmy w poprzednim numerze.
Przez 18 lat działalności METY, jej barwy reprezentowało 559 osób, zaliczając 17 897 startów z tego 1925 w maratonie, a 382 na dłuższych dystansach. Łącznie podczas zawodów zawodnicy Mety przebiegli 297 179 km!
Oprócz Polski biegali w aż 39 krajach, tym tak egzotycznych miejscach jak Seul, Nowosybirsk, Reykjavik czy Honolulu.
Z kolei na lublinieckich imprezach gościli przedstawiciele 16 państw, m.in. z USA, Brazylii czy Turcji.
Niektóre edycje swoich biegów Meta organizowała za granicą, wykorzystując przebywanie swoich członków na misji lub ćwiczeniach. Najczęściej robiono to w Afganistanie i Iraku, ale również w Libanie, Kirgistanie, Francji czy Kongo. W tym ostatnim afrykańskim kraju bieg o Nóż Komandosa miał najliczniejszą z zagranicznych imprez obsadę, bo wzięło w nim udział 217 osób.
Z początkowego typowo rekreacyjnego biegania z biegiem czasu zrodziły się również sukcesy. Jeszcze nie na skalę międzynarodową, chociaż dochowano się piątki reprezentantów Polski, ale już w krajowym championacie Mariola Młynarska zdobyła tytuł Mistrzyni Polski w biegu 24-godz, Pilarska, Błaziński, Ruta i Świerc byli wicemistrzami kraju, brązowe medale zdobywali Gołek i Świerc.
Ponadto zawodnicy METY wywalczyli 8 czwartych miejsc, 6 piątych, 4 szóste, 2 siódme, 5 ósmych, 6 dziewiątych i 4 dziesiąte. W Mistrzostwach Śląska zdobyli 5 tytułów, 3 drugie miejsca i 5 trzecich.
Wiele lat mrówczej pracy, dbałość o wizerunek, przykładanie wagi do szczegółów, odwaga w realizacji niekonwencjonalnych pomysłów, to wszystko sprawiło że marka Wojskowego Klubu Biegacza Meta jest doskonale rozpoznawalna nie tylko w kraju ale i za granicą, nie tylko w świadku sportowym ale i wojskowym, kulturalnym, oświaty, a nawet politycznym.
W lublinieckich imprezach klub gościł ministrów, posłów, generalicję i olimpijczyków. Poseł, trzech generałów i dwóch olimpijczyków wzięło w nich czynny udział.
Prowadzona przez METĘ promocja Lublińca, wojska i kraju jest dostrzegana przez samorządowców i decydentów poczynając od tytułu "Honorowego Ambasadora" przyznanego przez burmistrza Lublińca, poprzez nagrody od ministra, a kończąc na zaproszeniach do Pałacu Prezydenckiego.
W swoich szeregach META ma również niepełnosprawnych zawodników, którzy goszczą na wszystkich możliwych imprezach biegowych.
- Chyba nikt te 18 lat temu nie pomyślałby, że tak to się rozwinie, że nasi zawodnicy będą reprezentować klub na Mistrzostwach Świata, że będą biegać w Korei Południowej czy na Hawajach. Największym sukcesem jest jednak to, że udało nam się stworzyć jedną, wielką rodzinę. I nieważne, czy ktoś wygrywa, czy dobiega na metę ostatni, a za nim jest tylko z autobus z napisem "koniec". Najważniejsze, że jest z nami - mówi Zbigniew Rosiński, prezes METY.
Niewątpliwym sukcesem klubu jest legendarny wręcz Bieg Katorżnika, na który lista chętnych, a w tym roku pobiegnie ok. tysiąca osób, już jest zamknięta. Wystarczył na to tylko 1 dzień.
- Wpaść na ten pomysł, odważyć się i go zrealizować to prawdziwy sukces. Nigdzie się nie reklamujemy, nie ogłaszamy, a impreza jest hitem na skalę krajową i nie tylko. Ten bieg to już tradycja, której nie da się powtórzyć. Klon nigdy nie będzie oryginałem - dodaje.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?