Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni Rady Miasta Lubliniec pozwali internautów za obraźliwe wpisy na forach internetowych

AKC
Ośmiu lublinieckich radnych postanowiło ukrócić krzywdzące komentarze pojawiające się na lokalnych portalach internetowych. Sprawę skierowali do prokuratury. Ta wykryła sprawców .

Grupa ośmiu lublinieckich radnych powiedziała "dość" internetowym oszczerstwom i złożyła zawiadomienia do prokuratury.

"W związku z licznymi i długotrwałymi pomówieniami na stronach internetowych wnosimy o wszczęcie dochodzenia w celu wykrycia sprawców tych pomówień. Jako funkcjonariusze publiczni sprawujący mandaty radnych, jesteśmy niesłusznie oskarżani i obrażani, co narusza nasze dobre imię i zaufanie społeczne, ale również dyskredytujące nas jako pracowników firm w których pracujemy, co może mieć również dla nas niekorzystne skutki od strony zawodowej" - czytamy treść zawiadomienia do prokuratury.

Obraźliwe wpisy pojawiły się już w 2004 r. - Intensywność wpisów była różna, zależała od naszej aktywności samorządowej, szczególnie przed wyborami. Wcześniej nie przywiązywaliśmy do tego zbyt wielkiej wagi. W ostatnich 2 latach wpisy znacząco się zintensyfikowały. Każde nasze działanie w radzie było niemalże monitorowane, całkowicie zniekształcane i ośmieszane. Nieprawdziwe oceny zaczęły wychodzić z internetu na zewnątrz, do mediów. Zawsze postępowaliśmy uczciwie, a wielokrotnie byliśmy zmuszani przez pomawiających do udowadniania w sądach naszych racji, co każdorazowo kończyło się dla nas całkowitym, a niekiedy nawet druzgocącym sukcesem. Przypadkowe oskarżenia mogły się zdarzyć raz, czy dwa, ale nie pięć, czy sześć razy. To nie jest przypadek. Wychodzi na to, że o prawdę trzeba walczyć i to z wielkim samozaparciem - mówi Jan Springwald, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lubliniec.

Samozaparcie w tym przypadku jednak nie pomogło i sprawa trafiła do prokuratury. - By otrzymać od operatorów IP podejrzanych, wszczęliśmy wstępne postępowanie w sprawie o zniesławienie, gdyż były ku temu podstawy. Ustaliliśmy dane osób, które umieszczały na stronach internetowych nietaktowne wpisy, ale ze względu na brak interesu społecznego, śledztwo zostało umorzone. Oskarżeni wnieśli zażalenie, którego pani prokurator okręgowa nie uwzględniła. Teraz trwają dodatkowe czynności wyjaśniające, gdyż ci państwo, bo są wśród nich panowie i panie, przestawiają własną tezę w tej sprawie, która wymaga sprawdzenia - mówi Krzysztof Droździok, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Lublińcu.

Teraz piłka po stronie skarżących, którzy mogą skierować prywatny akt oskarżenia do lublinieckiego sądu. Ci jednak zapewniają, że nie jest to ich celem.

- Nie chodzi o to, by ciągać się po sądach, ale o to, by położyć kres bezpodstawnym i złośliwym wpisom. Mam nadzieję, że to będzie przestroga dla tych wszystkich, którzy myślą, że w sieci są anonimowi i w internecie wolno im wszystko - mówi Spirngwald,

Niespodziewany obrót sprawy zaskoczył internautów, a przynajmniej jednego z oszczerców.
- Zgłosił się do mnie mężczyzna, który zdaje się, ze wcześniej nie zdawał sobie z pracy z ewentualnych konsekwencji swoich czynów, a jest autorem 70 proc. obraźliwych wpisów. Dopiero gdy do niego dotarło, że sprawa może skończyć się w sądzie, zrozumiał, że to nie przelewki i zaproponował, że oficjalnie przeprosi za wpisy. My ze swojej strony zrezygnujemy z oskarżenia, bo nie jest to naszym celem. Najważniejsze, żeby ukrócić te pomówienia - dodaje wiceprzewodniczący Springwald.

Do radnych już wpłynęła treść przeprosin, w których internatuta przeprasza: Jana Springwalda, Marka Karpe, Romana Marciniaka, Irenę Dyczkowską, Danutę Jelonek, Ryszarda Kozoka, Agnieszkę Hanszlę i Janusza Kopycioka Janyślnych za wieloletnie pomówienia. Pełna treść ukaże się w najbliższym czasie w lokalnych mediach.

Dane autora krzywdzących wpisów znają tylko radni. Inaczej stało się w przypadku afery, której "bohaterem" był częstochowski radny. Jego nazwisko poznali wszyscy.

W listopadzie ubiegłego roku sąd partyjny Platformy Obywatelskiej w Katowicach ukarał naganą Bartłomieja Sabata, wiceprzewodniczącego Rady Miasta za obelżywe wpisy na temat innych członków partii, które pochodziły z komputera Sabata.

Obraźliwe wpisy m.in. na temat parlamentarzystów PO, Grzegorza Sztolcmana, Izabeli Leszczyny i Haliny Rozpondek pokazały się na forach internetowych podczas ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu.
Sabat automatycznie stracił funkcję wiceprzewodniczącego Zarządu Powiatowego PO, ale kwestią dyskusyjną pozostawała sprawa tego, czy nadal powinien być wiceprzewodniczącym rady z ramienia PO. Miało to wyjaśnić spotkanie partyjnych działaczy. Wcześniej jednak Sabat sam zrezygnował z pełnionej funkcji.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto