Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niniwa Team podróżuje pod okiem rosyjskiej policji [ZDJĘCIA]

AKC
Trwa trzeci tydzień wyprawy rowerowej Niniwa Teamu. O ile pierwszy tydzień „Misji JuT – Ostatniego Okrążenia” kończył się w wygodnych i przyjemnych warunkach oblackiej gościny w Kijowie, tak drugi zwiastował coś zupełnie innego.

Rowerzyści w drodze do granicy z Rosją odwiedzili oblatów w Połtawie, a dalej kierowali się przez Charków w stronę Rosji. Dotarli na przejście graniczne kolejnego dnia wieczorem, ale dopiero koło północy udało się wszystkim osobom przekroczyć granicę.

Każdy uczestnik doświadczył czterech etapów szczegółowej kontroli bagażu oraz środka transportu. Padały też różne pytania ze strony celników, niektóre dość nietypowe jak np. „Kto wyzwolił Polskę z rąk hitlerowców?”. Sławka Kunickiego, popularnego członka grupy zwanego „Górnikiem” podejrzewano o filmowanie kontroli ze szczytu swojej ogromnej flagi Polski osadzonej na wysokiej wędce, którą i tym razem zabrał ze sobą. Mimo rzetelnej kontroli flagi, a także innych sprzętów elektronicznych, kamer i aparatów – tajnych nagrań nie znaleziono.

Kontrola była uciążliwa i niepokojąca, zwłaszcza w okolicznościach konfliktu zbrojnego w tym rejonie. Z racji nocnych godzin, przebiegła jednak dość sprawnie, jak na wszystkie okoliczności. Szczęśliwie grupa nie doświadczyła do tej pory wojny bezpośrednio, a jedynie poprzez zasłyszane na Ukrainie opowieści, a także nazajutrz po pobudce, gdy rowerzyści rozejrzeli się dookoła i zorientowali się, że rozbili obóz w wojskowych okopach.

To jednak nie koniec przygód z mundurami. Od tej pory grupie regularnie towarzyszyła policja rosyjska. Z początku doraźnie co jakiś odcinek legitymując uczestników, sprawdzając wizy i dopytując o charakter tego nietypowego przejazdu. Za każdym razem tłumaczenia, wyjaśnienia itd. Wszystko w życzliwej atmosferze i z troską, ale jednak z pewnym, psychicznym obciążeniem i uniemożliwiając płynną, sprawną jazdę.

Od piątku, 12 sierpnia, policja już praktycznie nie pozostawia grupy bez opieki. Obciążające psychicznie jest ciągłe patrzenie podróżnikom na ręce, lub jak kto woli, na koła. Niestety ludność miejscowa policji bardzo się boi, więc odbija się to mocno na życzliwości od gospodarzy, którą z reguły rowerzyści mocno doświadczają na wschodzie.

Ostatnie dni minionego tygodnia to noclegi pod kontrolą funkcjonariuszy, bez wody, o pysznych kartoszkach już nie wspominając. Na dodatek deszcze, ulewy, przeziębienia, osłabienia. Z taką perspektywą na dzień pod cieknącą mocno chmurką pielgrzymi obudzili się w niedzielę wychodząc z namiotów.

Trudno o regenerację sił, a jednak opatrzność nie zawodzi grupy po raz kolejny. Cudownie pojawia się człowiek odpowiedzialny za lokalną halę sportową. Nadzieje ożywają! I rzeczywiście, odpoczynek niedzielny w świetnych warunkach.

W poniedziałek rozpoczął się kolejny, trzeci tydzień jazdy. Tym razem na południe w kierunku Gruzji. Pierwsze kilometry minęły spokojnie. Jadąc w głąb Rosji, można zauważyć coraz uboższe życie mieszkańców mijanych wiosek. Widoczne jest to między innymi przez asortyment mijanych sklepów: mało produktów, przekroczone terminy ich ważności. Ojciec prowadzący zauważył też różnicę w cenach miedzy tegoroczną wyprawą, a wyprawą na Syberię.

Dzień był bardzo upalny, co oczywiście nie pomagało w pokonywaniu trasy. Na szczęście rowerzyści na każdym kroku doświadczali życzliwości mieszkańców Rosji. Również w czasie drogi, ekipa rozważała pewien paradoks: człowiek może być bogatym, tak naprawdę nie posiadając niczego.

Wczoraj ekipa dotarła do Wołgogradu, gdzie z nietypowego polecenia udała się do sklepu rowerowego. Dziś także zmiana kursu – rowerzyści rozpoczynają drogę na południe.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto