Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniec. Radni klubu „Forum” wraz z mieszkańcami aktywnie poznają lublinieckie lasy

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
W sobotę 24 czerwca 2023 roku odbył się rajd rowerowy po lublinieckich lasach zorganizowany przez Jana Springwalda wraz z radnymi „Forum Samorządu Lublinieckiego”. Wyjazd był prawdziwą ucztą turystycznych doznań.

Trasa o długości pięćdziesięciu kilometrów rozpoczęła się i kończyła przy Nadleśnictwie w Lublińcu. Obejmowała tereny Obniżenia Małej Panwi zajęte przez lasy lublinieckie o powierzchni prawie 100 000 hektarów. Lasy te są największym kompleksem w województwie śląskim i jednym z największych w Polsce.

Przewodnikiem podczas wycieczki był Czesław Tyrol – emerytowany podleśniczy w Nadleśnictwie Koszęcin, znany lokalny gawędziarz, pasjonat i autor wielu książek. Trasa rajdu wiodła przez Piłkę, gdzie usłyszeliśmy historię o nieistniejącym już gospodarstwie młynarskim z XVII wieku wybudowanym nad rzeką Leśnicą - prawobrzeżnym dopływie Małej Panwi. Właścicielami młyna była wielopokoleniowa rodzina Potępów. W Koszęcinie na Sroczej Górze spotkaliśmy się z wójtem Gminy Koszęcin Panem Zbigniewem Seniówem i Panią Sołtys Magdaleną Pilarską, którzy poczęstowali uczestników kawą i słodyczami. Następnie weszliśmy na wieżę obserwacyjną z rozległym widokiem na Koszęcin, Obniżenie Małej Panwi oraz Park Krajobrazowy „Lasy nad Górną Liswartą”. W sąsiedztwie wieży zobaczyliśmy romantyczną basztę z połowy XIX wieku. Niezmiernie interesującym punktem wizyty w Koszęcinie był kompleks pałacowo – parkowy, gdzie swoją siedzibę ma Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Zatrzymaliśmy się przy ławeczce z rzeźbą profesora Stanisława Hadyny, który był założycielem zespołu i jego wieloletnim dyrektorem.

Kolejne atrakcje rajdu znów były związane z rozległymi lasami lublinieckimi. Ważnym czynnikiem, który wpłynął na ich szatę roślinną była geologia, ponieważ lasy te porastają obszary polodowcowe powstałe w plejstocenie. Największy wpływ na rzeźbę doliny Małej Panwi miało zlodowacenie środkowopolskie, które prawdopodobnie trwało od 300 tysięcy do 120 tysięcy lat temu.

Rowerzyści najpierw odwiedzili przysiółek Koszęcina – Piasek, gdzie w czasie zarazy grzebano zmarłych. Następnie, 2 kilometry dalej, dotarliśmy do „Rokosiego Mostu” na rzece Leśnicy. Nazwa tego miejsca pochodzi od nazwiska młynarza Rokosza, który blisko 200 lat temu wybudował w pobliżu młyn wodny. W dolinie Leśnicy bardzo dobrze widać polodowcowe głazy narzutowe, które związane są z działalnością lądolodu skandynawskiego. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy przepięknym Stawie Siewniok, który został wykopany w XVIII wieku dla celów młynarskich. Jego południowa część graniczy z dużą polaną, na której można robić biwaki. To teren z wiatą, stołami i domkiem myśliwskim nazwany „Randez Vous”. Miejsce to znane jest z biesiad myśliwskich, tak od czasów książęcego rodu Hohenlohe – Ingelfingen, aż do współczesności. Gościł tutaj m.in. prof. Zbigniew Religa.

Kolejnym miejscem, które zwiedzili uczestnicy rajdu był Rezerwat Przyrody „Jeleniak Mikuliny”, który chroni torfowisko z pierwotną roślinnością bagienną oraz zabezpiecza stanowisko lęgowe żurawia zwyczajnego. Rezerwat ma powierzchnię 120 hektarów i znajduje się w niecce międzywydmowej. Pierwsza część nazwy tego rezerwatu przyrody wywodzi się od miejsca rykowisk jeleni, natomiast druga cześć od istniejącego niegdyś młyna, którego właścicielem był Mikuła. Tutaj też podziwialiśmy piękne widoki z wydmy wałowej powstałej około 12 tysięcy lat temu. Dalsza trasa wiodła wzdłuż dawnego i obecnego koryta Małej Panwi, która jest bardzo interesującą rzeką, ponieważ płynie silnie meandrując w dolinie, przecinając wydmy, a polodowcowe głazy narzutowe tworzą tzw. bystrza. W ten sposób koryto tej rzeki wciąż zmienia swoje położenie.

Rowerzyści na chwilę zatrzymali się przy uroczysku Kubatka, w pobliżu którego był modrzewiowy zamek myśliwski i często przebywał tu na polowaniach książę Karl Gottfried zu Hohenlohe – Ingelfingen, właściciel dóbr koszęcińskich. Ciekawą historię usłyszeli uczestnicy w uroczysku Krywałd - dawnej osadzie hutników, później robotników leśnych. W połowie XIX wieku były tu 4 domy oraz kilka zabudowań gospodarczych, jednak ostatni mieszkańcy opuścili ten teren około 30 lat temu.

- W tym miejscu widok meandrującej Małej Panwi robi duże wrażenie. Kilka chwil spędziliśmy przy tzw. „Źródełku”. Na Krywałdzie w latach siedemdziesiątych XX wieku prowadzono odwierty hydrogeologiczne warstw wodonośnych, gdzie natrafiono na słabo zmineralizowaną wodę siarczanową. Obecny odwiert przypomina studnię artezyjską, ponieważ woda samoczynnie wypływa na powierzchnię. Opuszczając Krywałd, drogą „Kościółkową” przez piękne holoceńskie wydmy dotarliśmy do Pustej Kuźnicy. Stąd część osób udała się na posiłek do Łowiska, a reszta uczestników rajdu leśnym duktem wróciła do Lublińca. Przy budynku Nadleśnictwa Lubliniec pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy się do domów - relacjonuje radny Jan Springwald przewodniczący klubu Forum.

- Dziękujemy Panu Czesławowi Tyrolowi za przewodnictwo na wycieczce, za przekazanie bardzo bogatej wiedzy przyrodniczej i historycznej w śląskiej gwarze okraszonej humorem. Dziękujemy Wójtowi Koszęcina Zbigniewowi Seniowowi za miłe przyjęcie i poświęcony czas. Idealna pogoda, miła atmosfera, mnogość zdobytej wiedzy, wysoka frekwencja i zadowolenie uczestników zobowiązują do zorganizowania następnej rajzy po Ziemi Lublinieckiej. Mamy już z panem Czesławem kolejne plany - zapowiada radny Jan Springwald.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto