Lubliniec: Jak to możliwe, że pijak-recydywista jeździ bezkarnie po ulicach naszego miasta, a sąd nie robi nic, by odizolować go od społeczeństwa? Czy musi dojść do kolejnej tragedii, czy muszą zginąć ludzie, by ktoś coś wreszcie w tej sprawie zrobił?!
O tej sprawie wspominaliśmy w ubiegłym tygodniu. Wracamy do nie, gdyż nic się w niej nie zmieniło. Mężczyzna wciąż jest na wolności i prawdopodobnie wciąż jeździ ulicami naszego miasta i powiatu. Bo i czemu miałby tego nie robić, skoro co zostanie zatrzymany, to po chwili znów wychodzi wolno?
W ciągu kilkunastu dni, lublinieccy policjanci zatrzymali pijanego 56-latka aż 5 razy! Pierwszy raz na ul. Zwycięstwa. Prawie 2 promile alkoholu nie stanowiły dla niego przeszkody w kierowaniu samochodem.
Przy okazji okazało się także, że nie po raz pierwszy usiadł pijany za kierownicą, bowiem od 2013 r. posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Dwa dni później, 3 października, policjanci zatrzymali mężczyznę na ul. Oleskiej. Wydmuchał wówczas ponad 2 promile.
W piątek, 17 października, 56-latek został poddany kontroli dwa razy. Po raz pierwszy przed godz. 8 na ul. św. Anny w Lublińcu. Kierował mercedesem mając w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Niespełna 3 godziny później, drogówka zatrzymała go na ul. Wojska Polskiego. Wynik badania stanu trzeźwości także wykazał ponad 2 promile.
Mając na uwadze zagrożenia jakie stanowi na drodze nietrzeźwy kierowca, policjanci natychmiast wyeliminowali go z ruchu. 56-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu stanął przed sądem. Kolejnego dnia o godz. 9 został zatrzymany do kontroli po raz piąty w tym miesiącu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu.
- Po czwartym razie, kiedy to mężczyzna dwukrotnie wydmuchał 2 promile, policjanci podjęli wszelkie działania procesowe, by jak najszybciej stanął przed sądem. Mężczyzna został zatrzymany na komendzie, auto zabezpieczone i sholowane na policyjny parking - wyjaśnia Iwona Ochman, oficer prasowy lublinieckiej policji.
Do sądu trafił zaś wniosek o postępowanie w trybie przyspieszonym.
Co na to sąd?
Decyzję o prowadzeniu postępowania w trybie zwyczajnym, sąd tłumaczy przyczynami formalnymi.
- Tylko w przypadku jednego z czterech zatrzymań, zawiadomienie zostało złożone w trybie przyspieszonym, czy 48 godzin od popełnienia zarzucanego czynu. W związku z tym sędzia nie mógł podjąć decyzji o przyspieszonym postępowaniu, gdyż było to niemożliwe z przyczyn formalnych - tłumaczy Bogusław Zając, rzecznik prasowy Sąd Okręgowego w Częstochowie. - Swoją decyzję sędzia, który zajmował się sprawą uzasadnia również faktem, że w trybie zwyczajnym można wymierzyć kare powyżej 2 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia.
Sprawę przekazano do Prokuratury Rejonowej w Lublińcu. - Nie mamy innego wyjścia, jak prowadzić postępowanie w trybie zwykłym. Nie posiadamy środków, które umożliwiłyby nam zaskarżenia sądu o niezastosowaniu trybu przyspieszonego - wyjaśnia Krzysztof Droździok, szef lublinieckiej prokuratury.
Oby kierowca doczekał wyroku. Podobnie, jak potencjalne ofiary. Zagraża bowiem nie tylko innym kierowcom, rowerzystom i pieszym, ale również pasażerom, których wozi.
Józef K. jest bowiem właścicielem firmy transportowej, zajmującej się przewozem ludzi, w tym również dzieci. Mężczyzna nie widzi w swoim postępowaniu nic złego, bo jak powiedział dziennikarzom "Interwencji"..... nie jeździ pod wpływem alkoholu szybciej jak 70-80 km/h.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?