Do tragedii doszło w styczniu br. Przez krótką chwilę wszystko wskazywało, że przyczyną śmierci Krzysztofa K. był pożar. Te przypuszczenia w niedługim czasie zostały rozwiane.
Zgłoszenie pożaru lublinieccy strażacy i policja otrzymali kilka minut po godz. 22. Na miejsce zdarzenia pierwsi dotarli lublinieccy wywiadowcy. Jeden z funkcjonariuszy z płonącego mieszkania wyniósł nieprzytomnego właściciela lokalu.
Do przyjazdu pogotowia ratunkowego, policjanci i strażacy prowadzili reanimację. Niestety mimo wysiłków lekarzy, mężczyzna zmarł.
Tuż po północy kryminalni zatrzymali 36-latka mogącego mieć związek ze zdarzeniem. Już następnego dnia przeprowadzone czynności i zebrany materiał dowodowy potwierdziły przypuszczenia śledczych.
Potwierdziła je również sekcja zwłok. Jak czytamy w akcie oskarżenia, „10 stycznia, działając z zamiarem pozbawienia życia Krzysztof Kościółka, przy użyciu ostrego narzędzia zadał cztery ciosy w klatkę piersiową, powodując ranę przechodząca przez ścianę klatki piersiowej, śródpiersie i mięsień sercowy doprowadzając do krwotoku worka osierdziowego z tamponadą”.
Zarzut w tej sprawie brzmi zabójstwo. Jacek M. odpowie też z art. 288 paragraf 1 kk, czyli zniszczenie lub uszkodzenie cudzej rzeczy.
„W tym samym czasie zainicjował w trzech niezależnych od siebie miejscach ogień poprzez podpalenie za pomocą zapałek szafy ubraniowej, łóżka oraz kurtki w przedpokoju” - czytamy dalej w akcie oskarżenia. Tym samym najprawdopodobniej chciał zatrzeć ślady zbrodni. Straty powstałe na skutek pożaru wyceniono na 50 tys. zł.
Jacek K. obecnie przebywa w Zakładzie Karnym w Herbach. Przebywa tam od 11 stycznia, tymczasowy areszt decyzją sądu był kilkakrotnie przedłużany do 8 listopada 2015 r.
Podczas wizji lokalnej z udziałem prokuratora, Jacek M. złożył wyjaśnienia i zrelacjonował przebieg zdarzenia.
Z jego zeznań wynikało, że poszło o kobietę. Prokuratura nie podaje jednak przyczyny tej tragedii. Jacek M. został poddany obserwacji sądowo-psychiatrycznej. Jego zeznania były bardzo rozbieżne, za każdym razem przedstawia inną wersję zdarzeń.
- Jacek M. składał tak wiele i tak różnych wyjaśnień, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy przyznał się do winy. Klasycznego motywu zbrodni w toku śledztwa też nie udało się ustalić - mówi Krzysztof Droździok, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Lublińcu.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?