Herby: Narzekają na regulamin pływalni, ale gmina nie zamierza go zmieniać

Basen w Herbach dla amatorów wodnych sportów jest niewątpliwie miejscem atrakcyjnym - również dlatego, że podobnego obiektu w powiecie lublinieckim nie ma. Nie jest niczym odkrywczym, że utrzymanie obiektu generuje niemałe koszty. Tym bardziej mogą dziwić ograniczenia, które nie pozwalają mu zarabiać.

- Mieszkam w Koszęcinie, skąd dwukrotnie jechałem z dziećmi do Herbów specjalnie po to, by skorzystać z basenu. Niestety ani razu nam się to nie udało, gdyż jak nas poinformowano, regulamin basenu zakłada, że w niecce może się znajdować maksymalnie 35 osób. Zupełnie nie rozumiem tego zapisu, bo nie jest to jakiś kameralny obiekt i z powodzeniem mogłoby z niego korzystać zdecydowanie więcej osób. Nie wiem, czy gmina Herby jest na tyle bogata, że nie zależy jej na wpływach z biletów. Byłem tam z dziećmi dwa razy i dwa razy pocałowałem klamkę. Trzeciej wycieczki nie planuję - mówi pan Kazimierz z Koszęcina.

Zdaniem wójta gminy Herby aktualny regulamin zapewnia korzystającym z obiektu właściwy komfort i bezpieczeństwo, i o zmianie zapisów nie ma mowy.

- To nie jest betoniarka, do której można dorzucić kolejną łopatę piachu. Jeżeli ktoś decyduje się na skorzystanie z basenu i za to płaci, powinien otrzymać w zamian dogodne warunki. Owszem, dopłacamy do utrzymania basenu, ale w porównaniu z innymi obiektami kwota ta nie jest wcale wielka - mówi Roman Banduch.

Wpływy z biletów za 2015 r. to blisko 216 tys. zł. Koszt utrzymania pływalni na cele oświatowe gminy (bezpłatne zajęcia dla dzieci) wynosi ponad 151 tys. zł. Koszty utrzymania pływalni na cele wynajmów to z kolei ponad 337 tys. zł.

Z tego prostego rachunku wynika, że gmina dopłaca do utrzymania basenu 121,5 tys. zł. Na samą energię wydaje blisko 72 tys. zł. Dzięki montażowi ogniw fotowoltaicznych zaoszczędzi ok. 15 tys. zł rocznie.