Zainteresowanie wyjazdami z roku na rok jest coraz większe. Podczas pierwszej wizyty pojechały dwa autokary. Rok później już trzy. W tym roku chętnych było zdecydowanie więcej.
– Pierwszy raz był to wyjazd na taką skalę. Zawsze byli to tylko rodzice z dziećmi. Tym razem pojechały również organizacje pozarządowe – mówi Agata Woźniak -Rybka, dyrektorka Miejskiego Domu Kultury w Lublińcu. Takie rozwiązanie stworzyło pewne trudności. – W tej sytuacji niezbędna była zgoda kuratorium, zgody rodziców, opiekunowie o specjalnych kwalifikacjach. To nie mógł być kierownik wycieczek szkolnych, ale wyspecjalizowany kierownik plus masa różnych dokumentów. Papierologia straszna. Ale wszystko się udało i to jest najważniejsze – dodaje Woźniak-Rybka.
Do Kravare pojechali podopieczni 7 organizacji: Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Sparta, Victoria, Akademia Sportowa, Stowarzyszenie Zespołu Pieśni i Tańca „Halka”, Stowarzyszenie Rodzin Abstynenckich „Klub Nadzieja”, Oyama Karate. – Dostaliśmy od miasta dotację z funduszu alkoholowego, w której przewidziane są również środki na organizacje pozarządowe – mówi dyrektorka MDK.
Celem tego typu przedsięwzięć są działania profilaktyczne. – Podejmujemy działania na rzecz dzieci i młodzieży, by pokazać im, jak można bez używek spędzać wolny czas – dodaje Maniura. Jak co roku, wycieczce towarzyszyło duże zainteresowanie mieszkańców Lublińca. – Daliśmy tylko ogłoszenie na naszej stronie internetowej, nie zdążyliśmy nawet zmówić reklamy w gazecie, a ludzie już o 10 rano czekali na otwarcie MDK-u, żeby zapisać się na wyjazd. To wynika z tego, że byli tam wcześniej, podobało im się, więc wiedzą, na co się decydują. Dodatkowym atutem jest koszty wycieczki – dodaje Woźniak – Rybka.
Mali mieszkańcy Lublińca jechali bezpłatnie, a ich rodzice płacili 35 zł. W programie dnia znalazło się zwiedzanie zamku, wyjście na basen i lodowisko. – Wykorzystujemy przerwę techniczną na basenie, którą mają w Kravare, w związku z czym koszty były naprawdę minimalne – wyjaśnia Maniura.
Zwiedzanie zamku zrobiło wielkie wrażenie na uczestnikach wyprawy. – Panowała niesamowita atmosfera. Pracownicy zamku bardzo się starali, byśmy czuli się jak najlepiej. Nawet burmistrz Kravare znalazł czas, żeby nas osobiście przywitać. A stoły podczas obiadu w zamku wyglądały, jakby były przygotowane na małe wesele – opowiada Monika Klimza, pracownik MDK.
– Obiad był podobny do tradycyjnych dań polskich, ale typowych drożdżóweczek z Kravare nie uraczy się nigdzie indziej. No, może podczas Dni Czeskich w Lublińcu – dodaje Klimza.
– Wszystko było naprawdę przyzwoicie przygotowane, dzieciom bardzo się podobało. Jeżeli będzie kiedyś taka możliwość i będzie to w takiej formie, jak ostatnio, to z przyjemnością skorzystamy z takiej okazji po raz kolejny – mówi Bogusław Plewka, prezes Oyama Karate. Teraz Lubliniec czeka na rewizytę.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?