Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne odkrycie w lublinieckim lesie. Ktoś przywiązał sukę i wrzucił do rowu 6 szczeniąt [FOTO]

AKC/KPP
Fot. OTOZ Animals Lubliniec
W lesie w Lublińcu znaleziono przywiązaną do drzewa suczkę ze szczeniętami. Policjanci poszukują właściciela zwierząt, który pozostawił je na pewną śmierć. Osoby, które posiadają informacje pomóc w ustaleniu sprawcy tego czynu proszeni są o kontakt z mundurowymi.

[AKTUALIZACJA]
Trzy osoby, poruszone losem suni i jej małych, przekazały po 500 zł na nagrodę za wskazanie sprawcy tego bestialskiego czynu.

Na zwierzęta natknęli się spacerujący mieszkańcy. Wczoraj przed godz. 14 małżeństwo z Lublińca w rejonie ulicy Myśliwskiej zauważyło przywiązanego do drzewa psa i leżące w pobliżu szczenięta.

Suczka przywiązana była krótki sznurkiem, który uniemożliwiał jej dojście do sześciu szczeniaków. Niestety cztery z nich nie przeżyły.

- Zwierzęta znaleźli ludzie, którzy wyszli na spacer z kijkami. Usłyszeli skowyt, podeszli bliżej i dokonali tego makabrycznego odkrycia. Natychmiast powiadomili policję, ale policjanci nie byli w stanie dojechać na miejsce autem, podeszli więc pieszo i skontaktowali się z nami. Ponieważ mam terenowe auto, udało mi się podjechać bliżej, ale wcale nie było to łatwe. Psiaki zostały porzucone w lesie nieopodal Nadleśnictwa Lubliniec, ok. 1,5 km w głębi lasu. Nie wiem, jak je tam przetransportowano. To musiał być ciężki pojazd, może rolniczy. Autem osobowym nie udałoby się tam dojechać- mówi Tomasz Wójcik, inspektor OTOZ Animals Lubliniec.

Suka była przywiązana sznurkiem do drzewa. Obok porzucono jej małe.

- Cztery szczeniaki spadły do rowu. Dwa były na tyle blisko, że suka była w stanie ogrzać jej swoim ciałem. Tylko dzięki temu przeżyły. Pozostałe maleństwa zamarzły, zdechły w męczarniach - mówi Wójcik.

Psiaki miały ok. 2 dni. Niewyobrażalne jest zarówno cierpienia maluchów, jak i ich matki, która wycieńczona po porodzie, musiała patrzeć jak jej dzieci umierają.

- Sznurek był tak zapętlony, że musiałem go odciąć nożem. Aby móc cokolwiek zrobić, musiałem użyć chwytaka. Suka była agresywna, chroniła młodych, nie pozwalała się zbliżyć ani do siebie, ani do małych. Uspokoiła się w aucie, po kilku chwilach pozwoliła się pogłaskać - mówi inspektor OTOZ-u.

Zarówno matka, jak i młode są w dobrym stanie. Cała trójka jest pod opieką towarzystwa. Psiaki pilnie szukają domu, choćby tymczasowego.

- Psiaki wycierpiały już swoje, mam nadzieję, że to koniec ich dramatu. Liczymy na to, że dzięki mocy internetu uda się znaleźć człowieka, które zgotował im taki los. Żałuję tylko, że nie może go spotkać kara adekwatna do czynu. Dostanie co najwyżej mandat, bo tak to się zazwyczaj kończy - dodaje Wójcik.

Jeśli wiecie, do kogo należy suka, nie wahajcie się podzielić tą informacją z policją. Lublinieccy funkcjonariusze proszą o kontakt osoby, które posiadają informacje mogące pomóc w ustaleniu właściciela psa i sprawcy tego bestialskiego czynu tel. 34/3532255 lub 997.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto