Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Choć Dawid K. nie ma prawniczego wykształcenia, doskonale radzi sobie z wymiarem sprawiedliwości

AKC
Fot. prc z youtube
Dawid K. to według jego fejsbukowego profilu "prawnik- karnista, doradca prawny, prawnik niekorporacyjny, specjalista prawa karnego" w kancelarii prawnej z siedzibą w Lublińcu. W internecie roi się od filmów i porad opatrzonych nazwiskiem tego młodego "dr. nauk prawnych". Tyle, że K. nie ma nic wspólnego z prawem - poza jego łamaniem.

Wśród ofiar pseudoprawnika są ludzie z całego kraju. Zdesperowani szukali prawnika, który wyciągnie ich z długów, pomoże w negocjacjach, doradzi, sporządzi prawną opinię.

Ofertę Dawida K. łatwo można było (zresztą wciąż można) znaleźć w internecie. Mężczyzna ogłasza się niemal wszędzie. Tyle, że skuteczność, o której pisze w ogłoszeniach, nijak ma się do rzeczywistości. Owszem, mężczyzna chętnie podejmował się kolejnych spraw, ale na tym kończyła się jego praca, bo owszem, brał pieniądze, ale w zamian nic nie robił.

Gdy poszkodowani zaczynali być podejrzliwi i żądali przedstawienia dokumentów, będących dowodem na to, że "prawnik" robi coś w ich sprawie, takowe otrzymywali. Tyle, że były one fałszywe.

Dawid K. na ludzkim nieszczęściu zarabia od lat. Kolejne zgłoszenia pokrzywdzonych spowodowały, że sprawą zajęła się lubliniecka prokuratura, która postawiła mu łącznie 14 zarzutów - przede wszystkim polegających na oszustwie i fałszowaniu dokumentów.

Zarzuty, o których mowa nie były zresztą pierwszymi, jakie w swym młodym życiu usłyszał mężczyzna. We wtorek miała odbyć się kolejna sprawa z udziałem Dawida K. Jak zwykle oskarżony się nie stawił. Złożył natomiast wniosek o przyznanie mu obrońcy z urzędu.

- W świetle nowo obowiązujących przepisów nie ma wątpliwości, że wniosek musi zostać uwzględniony. Za każdym razem, gdy oskarżony składa w postępowaniu wniosek o obrońcę z urzędu, taki obrońca mu przysługuje - mówił podczas wtorkowej wokandy sędzia Piotr Słabikowski.

Kolejną rozprawę wyznaczono na 3 listopada.

Kolejną trudnością w zakończeniu procesu są problemy z przesłuchaniem jednego ze świadków. Poszkodowana kobieta zmieniła miejsce zamieszkania i sąd, do którego wysłano odezwę nie może jej przesłuchać. Sprawa wróciła więc do lublinieckiej placówki, która to ma przesłać odezwę do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania kobiety.

Więcej w sobotnim wydaniu głównym DZ.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto