Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny chce pozwać wiceburmistrz Lublińca do sądu. To pokłosie tzw. "afery komisyjnej"

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
arc
Minął rok od momentu, kiedy odbyło się feralne posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska i Rozwoju, które uruchomiło lawinę procedur urzędniczych, dyskusji i publicznych polemik, a sprawa nadal mocno elektryzuje Radę Miasta w Lublińcu i Urząd Miejski. Tym razem radny Łukasz Mikulski chce pozwać do sądu wiceburmistrz Lublińca Annę Jonczyk Drzymałę za to, jak pisała o sprawie w mediach społecznościowych.

Sprawa dotyczy posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska i Rozwoju zwołanego na 19 listopada 2019 roku o godz. 8.45 w siedzibie Miejsko – Powiatowej Biblioteki Publicznej. Zdaniem urzędników lublinieckiego magistratu, radny Łukasz Mikulski nie był obecny na posiedzeniu komisji, a podpisał się na liście obecności. Sprawa okazała się o wiele bardziej złożona, gdyż radny pojawił się w umówionym pierwotnie miejscu, ale posiedzenie komisji, o czym nie wiedział, przeniesiono. Potem przewodniczący komisji wznowił posiedzenie już na sali sesyjnej i część radnych zgodziła się, żeby radny podpisał się na liście.

Zawiadomienie do prokuratury

Sprawa trafiła do prokuratury, a w zawiadomieniu burmistrz Edward Maniura zarzucił radnemu przerobienie dokumentu oraz poświadczenie nieprawdziwych okoliczności. Prokuratura jednak postępowanie umorzyła. Również sąd zdecydował, że zażalenie burmistrza na decyzję prokuratury jest bezzasadne, bo jak czytamy w uzasadnieniu w ocenie sądu, mając na uwadze relacje osób, które były członkami Komisji, nie sposób uznać, by doszło do przerobienia dokumentu listy obecności.

Tyle w kwestii samego zarzutu podrobienia podpisu i przerobienia dokumentu. Sąd jednak przyznał, że radny spóźnił się o minutę na posiedzenie Komisji, jednak gdyby odbywało się ono w umówionym miejscu, to by w nim uczestniczył. Dalej sąd w uzasadnieniu stwierdził, że "Niewątpliwie jednak członkowie Komisji nie wyrazili sprzeciwu przeciwko uwzględnieniu Łukasza Mikulskiego jako biorącego udział w głosowaniu. W zaistniałej sytuacji radny Łukasz Mikulski zdecydował się podpisać listę obecności, natomiast w protokole z posiedzenia Komisji odnotowano fakt, iż Radny nie wziął udziału w posiedzeniu Komisji, które odbyło się w sali komputerowej i nie uczestniczył w głosowaniu, które tam miało miejsce.".

Konflikt na linii radny-wiceburmistrz

Uzasadnienie lublinieckiego sądu skomentowała na swoim profilu społecznościowym wiceburmistrz Anna Jonczyk Drzymała, która za ten i za inne wpisy na temat sprawy "afery komisyjnej" otrzymała pismo od adwokata radnego.

– Adwokat Michał Łapok wzywa mnie do usunięcia moich wpisów na Facebooku, które zamieściłam w okresie od 5 do 18 grudnia 2019 roku, a w których relacjonowałam – w oparciu o dostępne publiczne dokumenty, w oparciu o protokół i przebieg głosowania – wszystko co się zadziało od momentu, kiedy pan Burmistrz złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Lublińcu, aż do chwili kiedy został przegłosowany protokół z przebiegu posiedzenia Komisji – stwierdziła podczas październikowej sesji Rady Miejskiej, Anna Jonczyk Drzymała.

Pełnomocnik radnego wniósł także o przeprosiny na łamach lokalnych mediów. – Zostałam także zobowiązana do uiszczenia kwoty 15 tysięcy złotych na rzecz jednej z lublinieckich organizacji pozarządowych. Miałam na to konkretnie wyznaczony czas – poinformowała zastępczyni burmistrza.

Wiceburmistrz podkreśliła, że wraz z otrzymanym pismem nie zostało dołączone oficjalne pełnomocnictwo, które miałoby uwierzytelnić ten dokument. – Czy faktycznie z pana inicjatywy takie pismo dostałam? A jeżeli tak, to czy faktycznie podtrzymuje pan to wszystko, co zostało w tym piśmie napisane? – pytała Anna Jonczyk Drzymała.

– Państwa problemy prawne mnie nie interesują. Panie burmistrzu, sąd ocenił – prokuratura oceniła. Wystarczy tylko przeprosić i nic więcej, ale to państwo brniecie i powtarzacie tą nieprawdę i kłamstwa, także jest mi bardzo przykro – przyznał radny Mikulski.

Wiceburmistrz skwitowała wypowiedź radnego w dwóch zdaniach. – Zarówno w życiu prywatnym, jak i w życiu zawodowym, uważam, że łatwiej jest obronić prawdę niż kłamstwo i jestem na to przygotowana. Ja się tego nie boję – powiedziała Anna Jonczyk Drzymała.

Również burmistrz Edward Maniura wydał obszerne stanowisko, które pokrywało się ze stwierdzeniami wiceburmistrz. - Pragnę oświadczyć, że w zawiadomieniu Urzędu nie padło twierdzenie, że podpis ten został naniesiony przez inną osobę, niż radny Łukasz Mikulski lub, że podpis nie jest autentyczny.
Istotą sprawy w ocenie Urzędu Miejskiego było to, czy radny Łukasz Mikulski, pomimo swojej nieobecności na posiedzeniu Komisji, miał prawo podpisać listę obecności z tejże Komisji, potwierdzając tym samym udział w Komisji, czy też nie miał takiego prawa. A jeżeli nie miał, to jakie z tego działania wynikają konsekwencje - napisał Edward Maniura.

Radny uważa, że stracił w oczach mieszkańców i swoich klientów

Radny Mikulski czuje się pokrzywdzony w całej sprawie. Jego zdaniem niesprawiedliwe były też wpisy internautów pod materiałami w mediach na jego temat.

– Cała sytuacja i wylany na mnie publicznie hejt spowodował, że doznałem dużej krzywdy, zarówno jako adwokat, jak i jako osoba, dla której wartości takie jak uczciwość i honor są nadrzędne. Jako ojciec trójki dzieci, chcąc wychować moje córki zgodnie z ustalonym kompasem moralnym, nie mogę pozostać obojętny i przejść do porządku dziennego nad tym, co mnie spotkało. Dlatego, jak mecenas Michał Łapok zaproponował, że pro bono publico poprowadzi sprawę cywilną przeciwko pani Annie Jonczyk Drzymale o ochronę moich dóbr osobistych i zadośćuczynienie na rzecz jednej z lublinieckich fundacji, to uznałem, że jest to najlepsze wyjście – zapowiedział Łukasz Mikulski we wpisie na profilu na Facebooku “Lubliniec zasługuje na więcej”.

Sprawa powróciła w dyskusji radnych także na ostatniej sesji Rady Miejskiej 19 listopada. Niestety nadal nie ma porozumienia pomiędzy stronami sporu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto