Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces lustracyjny starosty kłobuckiego

Janusz Strzelczyk,Rafał Kuś
Starosta Stanisław Garncarek twierdzi, że nie współpracował ze służbami PRL-u
Starosta Stanisław Garncarek twierdzi, że nie współpracował ze służbami PRL-u fot. Rafał Kuś
Jutro do Sądu Okręgowego w Gliwicach trafi wniosek Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach o wszczęcie postępowania lustracyjnego starosty kłobuckiego Stanisława Garncarka, któremu prokuratorzy IPN zarzucają, że napisał nieprawdę w oświadczeniu lustracyjnym.

- Jest teczka operacyjna, teczka pracy z dokumentami potwierdzającymi, że obecny starosta był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa - twierdzi prokurator Andrzej Majcher, naczelnik Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN. - Składał meldunki oficerowi prowadzącemu. Nie brał pieniędzy. Działo się to w czasie, gdy pracował w Zakładach Polmo w Praszce.

W ubiegłym tygodniu Garncarek już po raz czwarty składał wyjaśnienia w IPN.

- W ponad 20 raportach, z których wynika, że byłem tajnym współpracownikiem jest wiele nieścisłości - przekonuje Garncarek.

Starosta twierdzi, że nigdy nie rozmawiał z osobą, która sporządzała raporty, a pod rzekomymi donosami nie ma jego podpisów. Argumentem przemawiającym za jego niewinnością ma być fakt, że w raportach nie ma żadnej informacji, aby donosił na Solidarność. - Raporty, które sugerują, że współpracowałem, zawierają informacje, że nigdy nie udało mi się zbliżyć do przypisywanych mi osób w celu uzyskania jakichś informacji - dodaje Garncarek.

Opozycja w Radzie Powiatu uważa, że proces lustracyjny potwierdzi zarzuty stawiane Garncarkowi. - Pan starosta nie przedsięwziął kroków, które świadczyłyby o jego niewinności. Nie wystąpił o autolus- trację. Ten proces tylko potwierdzi, że złożył fałszywe oświadczenie i powinien mieszkańcom się z tego wytłumaczyć - twierdzi Piotr Derejczyk, radny z ramienia PiS.

Jeszcze w tym miesiącu do sądu trafi podobny wniosek w sprawie wójta Konopisk w powiecie częstochowskim, Jerzego Sochy. - Nie byłem świadomym współpracownikiem SB - mówi Socha. - Mam zaświadczenie wydane w lutym 2006 r. przez katowicki Oddział IPN, że nie figuruję w zasobach archiwalnych Służby Bezpieczeństwa i na tej podstawie złożyłem oświadczenie lustracyjne. Czekam więc na dalszy ciąg wydarzeń.

Jeśli sąd uzna ich za kłamców lustracyjnych, stracą stanowiska i będą mieli zakaz sprawowania funkcji publicznych przez 10 lat.

Każdy, kto pełni funkcję publiczną, ma obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych, w których musi napisać, czy współpracował ze służbami specjalnymi PRL-u. Oświadczenia weryfikuje IPN na podstawie dokumentów archiwalnych, które zgromadził instytut. Jeśli natrafi na informacje o współpracy, a osoba weryfikowana w oświadczeniu nie przyznała się do współpracy, wszczynane jest dochodzenie. Sprawa trafia do sądu, który rozstrzyga, czy dana osoba jest kłamcą lustracyjnym, albo stwierdza, że napisała w oświadczeniu prawdę.

Zatajenie współpracy ze służbami specjalnymi PRL-u jest traktowane tak samo, jak napisanie nieprawdy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto