Co dostali? Nic. - Od tego czasu było jedno oficjalne spotkanie i dwa nieoficjalne, ale niczego nie przyniosły. Zarząd niczego nam nie proponuje, stoi na swoim stanowisku i idzie na całość. Na 2-3 tygodnie po pikiecie sytuacja uległa poprawie, ale później kontrole znów się nasiliły - mówi Andrzej Fiuczyński, przewodniczący Związków Zawodowych zakładu Lentex S.A.
Związkowcy tłumaczą, że boją się podejmować drastyczne kroki w obawie o losy pracowników. - Nie chcemy wszczynać wojny, jeżeli wiemy, że więcej możemy stracić niż zyskać. Obawiamy się, że jeżeli wejdziemy w spór zbiorowy, to zarząd wypowie nam układ zbiorowy, gwarantujący pracownikom m.in. premie - wyjaśnia Fiuczyński.
Mimo obaw, takie rozwiązanie wydaje się bardzo realne. W tym tygodniu związkowcy spotkają się z mediatorem, który podpowie im, jak najlepiej rozwiązać sprawę z punktu widzenia prawa. - Musimy się zabezpieczyć z każdej strony. Jesteśmy umówieni na spotkanie, podczas którego przedstawimy sytuację, a mediator po wnikliwej analizie wszystkich informacji, podpowie nam, czy wchodzić w spór z zarządem. Jeżeli tak się stanie, sprawa będzie prowadzona przez mediatora z Urzędu Wojewódzkiego lub Ministerstwa Pracy, bo tak w tym przypadku przebiega procedura - wyjaśnia przewodniczący związków.
Próbowaliśmy poprosić o komentarz prezesa firmy Lentex, Wojciecha Hoffmanna. Niestety nie znalazł dla nas czasu. Podczas naszej lutowej rozmowy nie chciał komentować zarzutów, miał się do nich ustosunkować po tym, jak dostanie je na piśmie. Od tego czasu prezes unika z nami kontaktu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?