Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marian B., znany pasjonat historii z Lublińca, popełnił przestępstwo z miłości do historii

Aneta Kaczmarek
Fot. Aneta Kaczmarek
Sprawa Mariana B. wciąż bez rozstrzygnięcia. Szkoła w Sadowie odwołała się od wyroku, który zapadł przed Sądem Rejonowym w Lublińcu. Dyrektorka chce wyższej nawiązki za szkodę.

W miniony wtorek przed Sądem Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces w sprawie przywłaszczenia przez Mariana B. munduru żołnierza 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty.

Od wyroku sądu rejonowego, który skazał B. na rok więzienia w zawieszeniu na rok i 10 tys. nawiązki na rzecz szkoły, odwołała się dyrekcja szkoły.

Sprawa nie doczekała się finału. Ma to nastąpić w najbliższy wtorek. Podczas zarządzonej przez sędzię przerwy - zgodnie z jej sugestią - strony podjęły mediację i ustaliły, ze Marian B. zapłaci szkole 20 tys. zł. To jednak sprawy nie załatwia, bo mężczyznę czeka jeszcze sądowy wyrok.

Prokurator zmienił bowiem kwalifikację czynu z przywłaszczenia na przywłaszczenie przedmiotów stanowiących dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury. W związku z tym sąd uchylił poprzedni wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Podczas wokandy Marian B. przekonywał, że padł ofiarą własnej pasji.

- Przez historię, którą uwielbiam, rozpoczęła się moja tragedia. Prowadziłem jednoosobowa działalność gospodarczą. W pewnym momencie zacząłem jeździć po Polsce w poszukiwaniu informacji, które mnie interesowały i zaniechałem obowiązków. Pojawiły się problemy finansowe. Nie zarabiałem pieniędzy chciano mi nawet zabrać auto, która miałem w leasingu, bo nie zapłaciłem 3 rat. Chcąc się ratować, popełniłem przestępstwo - mówił Marian B.

Mowa o przywłaszczeniu unikalnego eksponatu. Placówka była w posiadaniu munduru z odznaczeniami żołnierza Leona Tomczaka, który jego bliscy przekazali szkole podczas uroczystości nadania szkole imienia 74. GPP, od 1989 r. Eksponat ten przez lata zajmował szczególne miejsce w zbiorach szkoły. W październiku 2011 r. Marian B. wypożyczył mundur, który miał trafić na jedną ze stołecznych wystaw, po której miał wrócić do zasobów szkoły. Tak się jednak nie stało.

W końcu po licznych upomnieniach ze strony dyrekcji, Marian B. oddał mundur. Ten jednak okazał się być repliką, co potwierdził biegły. Mało tego, mężczyzna sam zlecił jego uszycie!

Na tym oszustwie B. nie poprzestał. Mając dostęp do Izby Pamięci podmienił replikę, umieszczając w jej miejsce mundur z lat 40. Jak mówił podczas wtorkowej wokandy, był przekonany, że to oryginalny mundur z okresu międzywojennego.

Marian B. zobowiązał się przed sądem do zapłaty 20 tys. zł na rzecz szkoły i wystosowania przeprosin. Jaki wyrok usłyszy? Rozstrzygniecie zapadnie we wtorek.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto