Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mama Franka walczy z rakiem. Możecie jej pomóc, np. biorąc udział w piątkowym maratonie fitness

AKC
Fot. Archiwum rodzinne
32-letnia Dorota walczy o każdy dzień życia, by jej mały synek pamiętał swoją mamę. Czas odgrywa w tej walce ogromną rolę - podobnie jak pieniądze, których potrzeba na leczenie.

Pochodząca z Wręczycy 32-letnia Dorota o nowotworze złośliwym piersi dowiedziała się podczas rutynowych badań pod koniec ubiegłego roku. Była wtedy w 30 tygodniu ciąży.

- Dorota to wspaniała i ciepła osoba. Zawsze pełna energii. Chcemy jej pomóc i apelujemy do ludzi dobrej woli, nie tylko z Wręczycy i Kłobucka, o wsparcie. Ona naprawdę zasługuje na to, by zobaczyć jak dorasta jej synek - mówi nam znajomy rodziny Doroty.

Kiedy się ma 31 lat i jest się w wyczekanej ciąży, nie myśli się o nieuleczalnych chorobach i śmierci. Myśli się wtedy o dziecięcych ubrankach, urządza pokój dla synka i ogląda ze wzruszeniem schowane w szufladzie pierwsze, maleńkie buciki, gładząc się po okrągłym brzuchu. Śpiewa się do tego brzucha kołysanki. Patrzy na swoje piersi, które za moment powinny karmić dziecko, a nie raka. - czytamy w apelu na stronie fundacji Rak'n'Roll.

Dramatyczna decyzja

U Doroty wykryto raka piersi w najbardziej agresywnej postaci, z nadekspresją białka her2, w czwartym stadium zaawansowania. W momencie postawienia diagnozy zaatakowane były już węzły chłonne, wątroba i kości, w dodatku guz w piersi rósł bardzo szybko. Konieczne było natychmiastowe wdrożenie leczenia, a przy tym podjęcie jednej z najtrudniejszych decyzji w jej życiu – o przedwczesnym urodzeniu syna.

Poczułam, że tracę kontrolę nad swoim ciałem, całym życiem, przyszłością. Jednak nawet przez moment nie pomyślałam o tym, że nie dam rady i mogę się poddać. Mimo strachu, złości, bezradności i wszystkich wypłakanych łez. Mimo nieustannych pytań „dlaczego ja?”, na które nie da się znaleźć odpowiedzi.

Franek urodził się 22 listopada, kilka tygodni przed czasem. Miał dwa kilogramy i natychmiast został zabrany do inkubatora, podłączony do specjalnej aparatury, która pomagała mu do momentu aż płuca były już w pełni rozwinięte. Dorota, zamiast cieszy się macierzyństwem, musiała cały czas mierzyć się z chorobą.

Tuż przed świąteczną kolacją pochylałam się nad wanną i goliłam głowę. Oglądałam w lustrze swoją spuchniętą twarz. Liczyłam wypadające rzęsy. Powtarzałam obce słowa, które były już moimi słowami: docetaksel, trastuzumab, pertuzumab. Biopsja. Chemioterapia. Radioterapia. Przerzuty. Leczenie paliatywne.

Dorota poddała się ośmiu cyklom chemii. Usunięto jej też jajniki co wywołało u niej menopauzę. Dzięki leczeniu jej choroba zaczęła się stabilizować. Jednak chwile radości z rodziną nie trwały długo.

Choroba wróciła ze zdwojoną siłą

Kontrolny tomograf stwierdził zmiany w płucach. Niedługo potem dostała ataku epilepsji i ponownie znalazła się w szpitalu. Wtedy otrzymała kolejną miażdżącą diagnozę - szesnaście kolejnych guzów pojawiło się tym razem w mózgu.

Z powodu progresu choroby Dorota wypadła z programu, zapewniającego jej refundację dotychczasowego leczenia. Jak informuje, polski NFZ nie finansuje również innego leku, który w wielu krajach jest standardem w takich przypadkach i najskuteczniej radzi sobie z nowotworem. Lek nazywa się Kadcyla i może dać szansę na przynajmniej czasowe opanowanie raka. Roczny koszt terapii tym lekiem to 250 tysięcy złotych. Ta kwota przerasta możliwości finansowe jej rodziny, dlatego pomocy szuka wszędzie, także w internecie, gdzie prowadzi profil społecznościowy RakOffNow, na którym relacjonuje postępy swojego leczenia.

Zbiórka na leczenie Doroty prowadzona jest pod patronatem fundacji Rak'n'Roll (Dorota KZ). Do ratowania 32-latki włączają się, co chwilę nowi ludzie. Dorotę wspiera jej rodzeństwo, mąż, teściowie, najbliższa rodzina i mieszkańcy regionu częstochowskiego. Zbiórkę na leczenie Doroty będzie prowadziła Kwiaciarnia Finezja we Wręczycy Wielkiej. Jej znajomi próbują organizować kolejne akcje, jednak czas gra na ich niekorzyść.

Pomóc postanowiło lublinieckie Centrum Sportowo-Rekreacyjnego „Manhattan”. Od godz. 17 do 22 na jego terenie trwać będzie Charytatywny Maraton Fitness „Ćwiczymy dla Doroty”..

Wstęp na maraton jest bezpłatny, ale na wszystkie zajęcia obowiązują wcześniejsze zapisy (nr tel. 609 323 044). Pieniądze będą zbierane do puszki, organizatorzy liczą na hojność.

Na uczestników czekają nagrody, m.in. kupony podarunkowe na zabiegi fizjoterapeutyczne, bony na wizytę u dietetyka, wejściówki na zajęcia fitness, kosmetyki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto