Dzień otwarty w Liceum Ogólnokształcącym w Psarach

Festiwal Nauki Science Adventure powrócił do Liceum Ogólnokształcącego w Psarach. Ósmoklasiści z gminy Woźniki mogli porozmawiać z licealistami, zmierzyć się w konkursach, matematycznych zagadkach, poeksperymentować chemicznie a nawet pośpiewać.

- Cieszę się, że po pandemii i ograniczeniami z nią związanych, znów mogliśmy zaprosić do naszego liceum uczniów szkół podstawowych. Frekwencja dopisała. Liczę na to, że nasz festiwal spodobał się młodym ludziom i że w nowym roku szkolnym znów, z częścią z nich, się zobaczymy – mówi Jarosław Kacorzyk, dyrektor LO w Psarach. – Możemy pochwalić się bardzo dobrymi wynikami w nauce oraz wynikami egzaminów maturalnych. Realizujemy wiele projektów. U nas uczniowie dosłownie, dzięki zagranicznym wycieczkom, poznają świat. Dbamy o relację nauczyciel-uczeń. Przede wszystkim zapewniamy dobrą atmosferę – dodaje.

- Panuje u nas miła, rodzinna atmosfera – zgodnie przyznają licealistki Martyna Rygoł, Agata Wachowska, Sandra Wendzik.

Agata to przewodnicząca samorządu szkolnego, podczas dnia otwartego połączonego z Festiwalem Nauki, razem z koleżankami i kolegami oprowadza ósmoklasistów po szkole i odpowiada na ich pytania. – Staramy się im pomóc w podjęciu przyszłej decyzji. To naprawdę dobre i przyjazne liceum. Do którego, co ważne, można podjechać bezpłatną komunikacją publiczną – zaznacza.

Dla uczestników festiwalu przygotowano wiele atrakcji. Młodzież mogła sprawdzić się w przedmiotach ścisłych, humanistycznych, nie zabrakło też niespodzianek. Każdy, oprócz folderu, otrzymał torbę, którą sam mógł ozdobić.

- Miła pamiątka – przyznają zwiedzający liceum.

- Bardzo mi się tu podoba. Wciąż się zastanawiam, którą średnią szkołę wybiorę, dlatego dziś tutaj przyszłam – mówi Zofia.

- Słyszałem wiele dobrego o tym liceum. Sam jednak myślę o technikum, mechanice samochodowej. Znajomych zastanawiających się nad liceum będę namawiał na wybór tej szkoły – mówi Marcin.

Sandra Wendzik nie ukrywa, że wybrała to liceum ze względu na lokalizację. – Było blisko – śmieje się. – Dziś mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję.

- Mamy fajnych nauczycieli. W tym roku piszę maturę i już czuję, że żal będzie odchodzić. Naprawdę panuje tu świetna, rodzinna atmosfera – nie ukrywa Martyna Rygoł. – Dowodem na to jest to, że naukę w liceum rozpoczął również mój brat – dodaje z uśmiechem.