Dużo już zrobiono, ale siedzibę Nadleśnictwa Koszęcin czeka jeszcze wiele prac [ZDJĘCIA]

Remont budynku rozpoczął się w pod koniec sierpnia ub.r. Otwarcie planowano na tegoroczne Cietrzewisko, ale już wiadomo, że termin ten jest nierealny.

- Podczas prac napotkaliśmy na niespodzianki, które wydłużą czas realizacji tego przedsięwzięcia. Poważnym problemem był stan więźby dachowej oraz drewnianego stropu i belek. Oczywiście jako leśnicy dysponujemy drewnem, ale belki, o których mowa, mają 14 metrów długości i przekrój 30x40 cm. Uzyskanie takich parametrów byłoby możliwe, ale wymagałoby poświęcenia pomników przyrody, co naturalnie nie wchodzi w grę - mówi Jarosław Mielczarek, sekretarz Nadleśnictwa Koszęcin.

Ostatecznie belki zdemontowano i te, które nadawały się do ponownego użycia połączono z z nowymi, wzmacniając całość stalowymi elementami.

Obiekt będzie ogrzewany pompami ciepła, których montaż wymagał wykonania 20 odwiertów o głębokości 99 metrów. Obecnie na miejscu trwają intensywne prace związane z elektryką.

Szeroki zakres prac trwa na poddaszu, które dotychczas nie było wykorzystywane przez nadleśnictwo. Niegdyś jego część służyła za pomieszczenia mieszkalne. Po remoncie poddasze zmieni się w nowoczesną salę konferencyjną.

- Koszęcin jest zieloną perełką Śląska. Przyjeżdżają do nas szkoły, turyści, którzy chcą poznać historię Koszęcina. Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” odwiedza rocznie ok. 60 tys. osób. W okolicy mamy urokliwe tereny, piękne, zabytkowe kościółki. To stwarza doskonałe warunki do rozwijania turystyki weekendowej. Jej rozwój gorąco wspierał śp. wójt Grzegorz Ziaja, jego następca również żywo jest zainteresowany tym tematem. Sala konferencyjna będzie służyć nie tylko nam, ale również mieszkańcom i turystom - mówi Krzysztof Lysik, nadleśniczy Nadleśnictwa Koszęcin. - Mamy pomysły związane z zagospodarowaniem piwnic budynku. Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny” w Chorzowie, które chce otworzyć w nich stałą wystawę pt. „Historia zapisana w lasach” - mówi Krzysztof Lysik, nadleśniczy Nadleśnictwa Koszęcin.

Po remoncie zmieni się też otoczenie siedziby nadleśnictwa. Przybędzie zieleni, będzie nowy, kuty płot, zostanie powiększony parking dla klientów i pracowników. Gotowe jest nowe poszycie dachowe, ale i ono jeszcze nieco się zmieni. Od strony podwórza i ul. Sobieskiego pojawią się na nim tzw. wole oczy. Na efekt musimy poczekać do końca roku.

Budynek Nadleśnictwa Koszęcin od 1960 r. jest wpisany do rejestru zabytków.

Historia siedziby Nadleśnictwa Koszęcin sięga 1810 r. (skrzydła boczne dobudowano w późniejszych latach). Budynek należał do Zarządu Dóbr księcia Hohenlohe-Ingelfingen, od 1945 r. jest w posiadaniu Lasów Państwowych.

Ostatnie remonty obiektu prowadzone były w latach 80. - wówczas wymieniono stolarkę okienną, wcześniej wymieniono dachówkę cementową na blachę. W latach 2003-2004 wykonano częściowy remont biur.

- Prawdopodobnie budynek jest starszy. Architekt, z którym współpracujemy na podstawie tego, co zobaczył w piwnicach twierdzi, ze jest starszy i został wybudowany przed 1800 r. Fundamenty sięgają kilka metrów w głąb ziemi. Nie dokopaliśmy się nawet do końca, bo nie ma takiej potrzeby. Wszystko wskazuje jednak na to, że niegdyś w tym miejscu istniał już budynek, który został przebudowany. Co się w nim znajdowało i komu służył, tego nie wiadomo. Mamy nadzieję, że przy pomocy lokalnych pasjonatów historii oraz mieszkańców Koszęcina uda nam się tą zagadkę rozwikłać - mówi nadleśniczy Lysik.