Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak się toczy życie w Woźnikach. Prawie każdy się tu zna! Życie w małym mieście

Piotr Ciastek
Piotr Ciastek
Zobaczcie te zdjęcia. Woźniki w powiecie lublinieckim to niewielkie miasto, w którym życie toczy się swoim niespiesznym rytmem. Nie ma tu wielkich kin, basenów, sal zabaw, jest za to spokojnie i z dala od wielkomiejskiego zgiełku.

Woźniki budzą się do życia wcześnie rano. Mieszkańcy spieszą do pracy, do swoich zajęć w gospodarstwach. Powoli zapełnia się samochodami miejski rynek, gdzie tuż obok tryska sporych rozmiarów fontanna. Ludzie poruszają się tu głównie na rowerach. Niemal wszyscy się tu znają i pozdrawiają na ulicy. Każdy ma jakieś swoje małe obowiązki do wykonania - a to zakupy, drobne naprawy, sprzątanie i sprawy do załatwienia na poczcie, czy w urzędzie. Na ulicy można spotkać nawet burmistrza, który przemierza małe uliczki spiesząc do swoich obowiązków.

Mieszkam w małym mieście i jestem z tego dumny!

W Woźnikach widać wyraźnie zderzenie teraźniejszości z przeszłością. Wśród dawnych PGR-owskich i zrujnowanych już terenów powstały nowe inwestycje - skwer, altana, plac zabaw, siłownia na powietrzu, a nieco dalej nowe gminne boisko. O wielowiekowej historii miasta przypomina średniowieczny układ urbanistyczny, który mimo wielkiego pożaru w 1789 roku został zachowany. Niektóre kamienice w centrum miasta ujmują swoim urokiem, innym przydałby się jednak solidny remont.

Sercem Woźnik jest czworoboczny, podłużny rynek, z którego narożników wybiegają najważniejsze ulice, niegdyś będące fragmentami ważnych traktów handlowych: Tarnogórska i Krakowska. W północno-zachodnim rogu rynku stoi zabytkowy kościół parafialny, pod wezwaniem św. Katarzyny. Ciekawym obiektem jest także, znajdujący się w południowej pierzei, XIX-wieczny, klasycystyczny gmach ratusza. Mieszczańskie kamienice pochodzą z kolei z XIX i XX stulecia.

W kamienicach znajdują się sklepy i punkty usługowe, które z biegiem lat są coraz bardziej wypierane z miasta przez sklepy wielkopowierzchniowe. Niektóre lokale stoją puste, a wśród nich jeden lokal gastronomiczny.

- Mieszkam w Woźnikach od urodzenia, czyli już 64 lata. Miasto zmieniło się bardzo przez te lata. Kiedyś pracowałem na kopalni, ale mieszkałem tutaj. Najbliższa rodzina niestety zmarła, ale dalsza tutaj żyje i ja nie zamierzam wyjeżdżać. Podoba mi się tutaj i jestem dumny z tego miejsca - mówi pan Jan.

Młodsi mieszkańcy też kochają swoje miasto, ale patrzą na nie bardziej krytycznym okiem. - Minusem mieszkania w takim małym mieście jest to, że nie ma na przykład żadnego basenu, czy aquaparku. Do kina jest też dalej. Ale i tak dużo się dzieje, bo powstają place zabaw, nowe ścieżki do spacerów. Plusem jest to, że nie ma takiego dużego zgiełku i jest w miarę spokojnie - mówi Martyna.

Pomimo braku wielu udogodnień i bliskości wielkomiejskiej kultury, to mieszkańcy są niemal samowystarczalni. Funkcjonuje tutaj sporo małych firm usługowych, działa Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury, rozwija się też baza rekreacyjno-sportowa.

- Prowadzę tu swoją firmę i nie narzekam. Każdy sobie tutaj radzi jak może. To mała społeczność. Z widzenia znają się tu niemal wszyscy. Starsze pokolenie na pewno - przekonuje pan Michał.

Wszędzie blisko dzięki autostradzie

Wokół miasta rozpościerają się pola i łąki. Szczególnie dobrze widać to z najwyższego wzniesienia - Coglowej Góry (365 m n.p.m.). Na przełomie maja i czerwca pola mienią się żółtym rzepakiem i soczystą zielenią. Ze wzniesienia górującego nad miastem widać też pobliskie miejscowości i śląskie zakłady przemysłowe. Pola przecina autostrada A1, która sprawia, że z Woźnik jest bardzo blisko zarówno na południe, jak i na północ województwa. - Często jeżdżę do Częstochowy. Autostradą do granic miasta to jakieś 10 minut. A1 mocno usprawniła komunikację w regionie. Może ściągnie nam tu też inwestorów. Zobaczymy - mówi pan Krzysztof z Woźnik.

W gorące popołudnie przez rynek przewija się coraz więcej ludzi. Pędzą na swoich rowerach z pracy, mkną samochodami, przebiegają po kostce klinkierowej przez rynek do swoich domów i tylko Józef Lompa patrzy niewzruszony z cokołu, jak jego ukochany małomiasteczkowy Śląsk się zmienia...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto