- Uważam, że to słuszna idea, bo dzięki temu znalazłyby się fundusze na wykonanie znacznej części prac - twierdzi Zdzisław Kulej, wójt Ciasnej.
Tyle, że chociaż gmina spółki wodne już powołała, to niezwykle topornie przebiega werbowanie ich członków.
Władze Ciasnej przekonują, że opłaty byłyby naprawdę niewielkie, a korzyści płynęłyby z tego tytułu ogromne. Opłata od jednego hektara miałaby bowiem wynosić 9 złotych rocznie. Dla mieszkańców, którzy mają nieruchomości o powierzchni nieprzekraczającej jednego hektara opłata wynosiłaby 20 złotych rocznie.
Gmina mogłaby wydać mieszkańcom nakazy płatnicze, ale urzędnicy nie chcą tego na razie robić. Działania mają bowiem przebiegać etapami. W pierwszej kolejności mobilizowani byliby mieszkańcy Wędziny i Dzielnej. Później włączane byłyby następne sołectwa. - Mimo że spółki nie działają jeszcze tak, jakbyśmy tego oczekiwali, staramy się wykonać jak najwięcej prac także wspólnie ze Śląskim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych. Myślę, że nasze starania przekonają mieszkańców, że wspólnymi siłami przy pomocy spółek uda się uporządkować gospodarkę wodną w naszej gminie - twierdzi wójt Zdzisław Kulej.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?