Takie rozwiązanie funkcjonowało w tym wieku przed jeden rok. Lubliniecki sąd przyporządkowano na okres dwunastu miesięcy gliwickiej temidzie, a później z powrotem wrócił on pod kuratelę Sądu Okręgowego w Częstochowie. Wtedy wniosek ten poparła grupa lublinieckich radnych.
Burmistrz Edward Maniura podczas styczniowej sesji Rady Miasta stwierdził, że z perspektywy czasu okazało się, że wybór sądu w Gliwicach byłby lepszy, bo zapobiegłby likwidacji Sądu Rejonowego w Lublińcu.
Jego zdanie podziela Joachim Smyła, starosta lubliniecki. – Uważam, że Gliwice były lepszym wyborem, zwłaszcza, że tamtejszy sąd ma dużo lepsze wyniki, jeśli chodzi o orzekanie niż sąd w Częstochowie. Mnie przede wszystkim zależy na tym, żeby nasi mieszkańcy mogli w sądach liczyć na krótkie procesy, a nie czekali kilka lat na sprawiedliwość – mówi Joachim Smyła. – Najważniejsze jest jednak to, żeby Sąd Rejonowy został w Lublińcu, nawet jeżeli miałby nadal podlegać Częstochowie. Uważam jednak, że Gliwice nie byłyby dla mieszkańców utrudnieniem, bo dojazd tam jest bardzo dobry.
Radni, którzy wcześniej opowiedzieli się za Sądem Okręgowym w Częstochowie podtrzymują zdanie o tym, że był to słuszny wybór. – Zarzucano nam, że robimy to tylko po to, żebyśmy mieli łatwiej do sądu, gdzie toczyły się procesy przeciwko nam. We wszystkich zostaliśmy już uniewinnieni – mówi Jan Springwald, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Lublińcu. – Wtedy poparliśmy jedynie prośbę sformułowaną przez prezesów sądów, którzy potwierdzali, że takie rozwiązanie jest najlepsze. Dzisiaj ten temat niepotrzebnie jest znów wałkowany, bo przede wszystkim powinno nam zależeć na obronie Sądu Rejonowego. Bo jeśli go stracimy, to Lubliniec stanie się filią innych miast i w końcu nasz powiat zniknie z mapy.
Gdzie łatwiej dojechać?
Joachim Smyła, starosta lublinieckie mówi o doskonałym połączeniu z Gliwicami, ale jego słowa nie mają żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Wykorzystując popularny portal internetowy, wyznaczający drogę, okazuje się, że do Gliwic jest z centrum Lublińca o 10 kilometrów więcej, a droga zajmuje 11 minut dłużej.
Skoro samochodem jedzie się stosunkowo długo, to może warto postawić na autobus PKS. I tu kolejna niespodzianka dla starosty. Z lublinieckiego dworca do Gliwic nie odjeżdża ani jeden autobus, a do Częstochowy jest ich w dni powszednie kilkanaście.
To może staroście chodziło o PKP? Sprawdzamy i okazuje się, że na rozkładzie jazdy wiszącym w poczekalni dworca widnieje tylko jeden bezpośredni pociąg do Gliwic i aż 11 do Częstochowy. Co więcej osoba, która chciałaby dojechać do Gliwic rano, musiałaby się liczyć z dwugodzinną podróżą (do Częstochowy o połowę krócej) z jedną przesiadką, na którą miałaby zaledwie 3-4 minuty.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?