Stowarzyszenie Rozwoju Sołectwa Strzebiń wywołane do odpowiedzi [FOTO]

Nie wszystko złoto co się świeci - twierdzi Otto Maniura, jeden ze współzałożycieli Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Sołectwa Strzebiń, zarzucając jego zarządowi, że nie wywiązuje się ze zobowiązań zapisanych w statucie stowarzyszenia.

Główny zarzut dotyczy starej piekarni na tzw. Bagnie i jej związku ze Świętem Chleba w Strzebiniu.
- Jak tylko powstało stowarzyszenie, od razu pojawił się pomysł zorganizowania Święta Chleba, które odbywa się już od 4 lat. W tym czasie nie zrobiono nic, by odnowić starą piekarnię przy byłej szkole. Na początku, owszem, była o tym mowa, ale na rozmowach i planach się skończyło. Teraz nikt nie chce o tym mówić - mówi Maniura.

Jak wspomina nasz rozmówca, kiedyś Strzebiń słynął z wypieku tradycyjnego chleba, a niemal w każdym gospodarstwie znajdował się piec. Z biegiem lat i przybywającą liczbą sklepów, z samodzielnego wypieku chleba rezygnowano. Stowarzyszenia postanowiło jednak upamiętnić tą tradycję.

- To ten piec, ze starej piekarni na Bagnie, miał służyć do jego wypieku chleba na święto. W statucie jest zapisane, że stowarzyszenia ma dbać o zabytki, a nic z tym nie robi. Była zgoda radnych i wójta, żeby odtworzyć ten budynek i postawić go na terenie przy zbiorniku przeciwpożarowym na ul. Bema, dzierżawionym przez OSP Strzebiń ale i z tego nic nie wyszło, bo nie ma na to pieniędzy. A kto ma je pozyskać, jak nie Stowarzyszenie Rozwoju Sołectwa Strzebiń? - oburza się Maniura.

Jak twierdzi, w akcie protestu przeciwko działaniom zarządu, przestał płacić składki, w konsekwencji czego został skreślony z listy członkowskiej.

- Nie mogłem już patrzeć na to, co tam się dzieje. Na walnym zgromadzeniu zapytałem o piec, to mi odpowiedziano, że to nie jest tematem rozmowy, a jeśli chciałem o tym dyskutować, to powinienem sprawę zgłosić wcześniej, żeby wszyscy mogli się przygotować. Ale do czego tu się przygotowywać, przecież ten temat jest wałkowany już piąty rok - oburza się Maniura.

Wójt gminy Koszęcin przyznaje, że idea warta jest realizacji. Jest jednak pewne "ale". - Trudno oczekiwać, żeby gmina zrobiła to z podatków mieszkańców. Piłeczka jest po stronie stowarzyszenia. W pewnym momencie sprawa szła mocno do przodu, ale z czasem przyblakła, aż w końcu ucichła. Trudno mi powiedzieć z jakiego powodu. A szkoda, bo to mógłby być wspaniały symbol starego Strzebinia - mówi Grzegorz Ziaja.

I dodaje, że tematu piekarni i pieca nie chce komentować, bo to wewnętrzna sprawa stowarzyszenia, które w jego opinii robi dla lokalnej społeczności wiele dobrego.

Jan Macioszek, obecny prezes Stowarzyszenia Rozwoju Sołectwa Strzebiń zapewnia, że temat jest aktualny. - W rozdaniu na rok 2014 można będzie starać się o środki na renowację zabytków i będziemy składać wniosek na ten cel. W planach jest stworzenie tzw. "Wyspy chleba" na terenie przy zbiorniku. To jednak wymaga dogrania wielu szczegółów, zabezpieczenia tego terenu, być może montażu monitoringu, by tak szybko jak powstanie, tak szybko nie został zdewastowany. Pod koniec października będziemy rozmawiać na ten temat z panem wójtem. To dla nas wyzwanie, ale i cel, którego podjęło się stowarzyszenie - mówi Jan Macioszek.