MLKS miał się bić o awans, tymczasem zajmuje w tabeli czwarte miejsce, a szansa na dogonienie Pilicy Koniecpol, a nawet lublinieckiej Sparty jest znikoma.
MLKS w 16 meczach odniósł 9 zwycięstw, 2 mecze zremisował i 5 razy przegrał. Zdobyte 29 punktów wystarczyło do zajęcia czwartego miejsca, zaledwie czwartego, bo w Woźnikach ambicje prezesa Henryka Gorola od kilku sezonów sięgają awansu do czwartej ligi.
Woźniczanie na półmetku sezonu tracą do Pilicy Koniecpol 13 punktów, a do Sparty Lubliniec 9. Realne wydaje się jedynie wyprzedzenie trzeciego w tabeli Lotu Konopiska, który ma zaledwie jeden punkt więcej.
Wożniczanie zdobyli u siebie 16 punktów, wygrywając 5 spotkań, jedno remisując i notując dwie porażki. Na wyjeździe w 8 meczach 4 razy wygrali, raz zremisowali i trzy razy przegrali, zdobywając 13 punktów.
MLKS udowodnił swoją siłę w ostatnim jesiennym spotkaniu, kiedy zremisował bezbramkowo na wyjeździe z absolutnym liderem z Koniecpola. Wcześniej przegrał jednak u siebie z Pilicą aż 0:3. Woźniczanie przegrali także w derby powiatu lublinieckiego ze Spartą 1:2. To nie spotkania z najlepszymi zadecydowały o niskiej pozycji woźniczan. MLKS zaliczył jeszcze kilka wpadek. Przegrywał z Pogonią Blachownia 1:2 i z Płomieniem Kuźnica Marianowa 0:1. Szczególnie bolesna była jednak strata punktów przed własną publicznością z Lotem Konopiska (2:3) i Jednością Boronów (0:1).
MLKS grał z meczu na mecz lepiej, kiedy zespół przejął Jacek Łuczyński. Wcześniej woźniczan prowadził Kamil Rakoczy, ale wyniki było rozczarowujące. – Pod wodzą nowego trenera drużyna wróciła do poziomu, na który ją stać – mówił Henryk Gorol, prezes MLKS-u, który przed sezonem nie ukrywał, że interesuje go gra o awans do czwartej ligi.
MLKS zakończył jesień serią czterech zwycięstw i remisem z Pilicą. MLKS zdobył w ostatnich pięciu spotkaniach aż 22 bramki. Właśnie ofensywa była jesienią najsilniejszą stroną MLKS-u, który strzelił w sumie aż 45 bramek! MLKS stracił jednak aż 21 bramek i pod tym względem jest znacznie słabszy od trzech czołowych drużyn.
Przed rundą wiosenną w Woźnikach mają o czym myśleć. MLKS już praktycznie stracił po raz kolejny szansę na awans. Działacze klubu staną przed dylematem, czy dalej inwestować w drużynę i budować ją z myślą o promocji, czy postawić na wariant tańszy – dać się ograć i wypromować swoim najzdolniejszym wychowankom.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?