Raptem 2 lata temu budowali drogi, dziś je rozbierają. Co się dzieje w Kochcicach?

Zaniepokojeni i zdziwieni tą sytuacją Czytelnicy, natychmiast chwycili za telefony. - Powinno się tu przyjechać i zrobić zdjęcia, jak gmina szasta pieniędzmi. Narobili tych wysepek nie wiadomo po co, a teraz to zrywają. Tak najłatwiej, wyłożyć pieniądze, a później wyrzucić je w błoto - denerwował się nasz rozmówca.

Informację sprawdziliśmy i uspokajamy, że trwające w Kochcicach prace mają na celu poprawę bezpieczeństwa i nie będą kosztowały gminy nawet złotówki

Przebudowa obwodnicy w okolicach Kochcic jest wynikiem trwającej od 2 lat walki gminy z Generalną Dyrekcją Dróg i Autostrad oraz Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. - Odkąd powstała obwodnica, walczymy o audyt bezpieczeństwa. Gmina została wyłączona z odbioru, a mieliśmy liczne uwagi dotyczące projektu. Przez cały czas pisaliśmy do ministerstwa i po raz pierwszy w kraju taki audyt na jego koszt przeprowadzono. Kontrola tylko potwierdziła nasze zarzuty. Wkrótce zostaną wprowadzone zmiany, które poprawią bezpieczeństwo mieszkańców - mówi wójt Ireneusz Czech.

Faktycznie projekt obwodnicy, jak i jej wykonanie, pozostawiały wiele do życzenia. Nie wszystkie elementy spełniały też podstawowe zasady bezpieczeństwa. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Wkrótce po otwarciu obwodnicy doszło do śmiertelnego wypadku. Nic więc dziwnego, że gmina zażądała audytu bezpieczeństwa. Na szczęście dla wszystkich, żądanie to zostało spełnione.

Do końca października w Kochcicach powstanie oświetlenie na ul. Lublinieckiej. Na wiadukcie na ul. Jawornickiej zostaną zlikwidowane wysepki i powstanie chodnik.

Wśród poprawek znalazła się również budowa ścieżka pieszo-rowerowa łączącej Kochcice i Kochanowicami, a w miejscu gdzie w sobotę zerwano asfalt wykonana zostanie przebudowa wysepki wraz z poszerzeniem drogi.

Koszt prac wyniesie ok. 1,5 mln zł. Na szczęście pieniądze nie będą pochodzić z kasy gminy.
- Gdyby nasze uwagi zostały zweryfikowane na etapie projektowania, to teraz nie byłoby mowy o jakichkolwiek poprawkach. Tak się nie stało i teraz będzie to kosztować potężne pieniądze. Podkreślam jednak, że gmina nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji finansowych - dodaje Czech.