Wczoraj rowerzyści Niniwa Team przekroczył granicę z Białorusią. Na pierwszy rzut oka Białoruś wydawała się pielgrzymom kolorowa. Zwłaszcza miasto Brześć. Potem wjechali na płatną autostradę. Do pani w budce przy bramkach wjazdowych powiedzieli: „Priviet!” i zostali na nią wpuszczeni za darmo.
Potem już było monotonnie. Po dwóch przerwach co 50 kilometrów dotarli do miejscowości Iwacewicze. Tam znaleźli nocleg w zborze miejscowych protestantów. Do odwiedzenia ich zachęciła próba protestanckich pieśni uwielbieniowych, która miała miejsce w momencie przybycia śmiałków.
Tam też była okazja, by pójść do „magazynu” czyli sklepu i wydać tysiące białoruskich rubli, w których ciężko się zorientować. A co ciekawego można tam zakupić? Wystarczy wejść i powiedzieć: „Dawajcie kwas.” Wspaniały rosyjski napitek był już dziś smakowany przez naszych kolarzy. Część grupy jest nim zachwycona inni zaś niechętnie go próbowali.
Po 5 dniach podróży rowerzyści mają na swoim koncie 675.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?