Zdaniem sądu nie było dowodów, że oskarżony zabił psa. - Na podstawie zebranego materiału dowodowego sąd uznał, że są bardzo poważne wątpliwości co do tego, czy oskarżono właściwą osobę. Możliwe, że tej zbrodni dokonała inna osoba, która wtedy przebywała w tym miejscu - mówi Bogusław Zając, rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie.
To drugi wyrok w tej głośnej w sprawie. Wcześniej sąd skazał mężczyznę, który tłumaczył początkowo, że zabił psa, aby ulżyć mu w chorobie, go na karę ograniczenia wolności przez 10 miesięcy, która miała polegać na wykonywaniu 40 godzin prac społecznych tygodniowo. Od tego wyroku odwołało się jednak przedstawiciele OTOZ Animals.
Teraz sąd całkowicie oczyścił z zarzutów oskarżonego. - To wstyd dla lublinieckiego sądu - mówi Beata Żółkiewska z OTOZ Animals. - Przecież są świadkowie, że ten mężczyzna się przyznał, a my sami mieliśmy nagranie, kiedy mówi, że zabił psa. Na pewno będziemy się dalej odwoływać.
- Naszym zdaniem zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazywał, że oskarżony był sprawcą zarzucanego mu czynu - mówi Iwona Ochman, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu.
Prokuratura zapowiedziała apelację. Sprawa trafi do częstochowskiego Sądu Okręgowego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?