Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubliniecki Kokotek przez kilka dni był planem filmowym [FOTO]

AKC
Nasz Kokotek był miejscem akcji filmu fabularnego, w którym zobaczymy lublińczan. Aktorom towarzyszyło kilkudziesięciu statystów, którzy przenieśli się w lata 70. XX w.

Kamery, mikrofony, ekipa filmowa. Kokotek zapełnił się aktorami i statystami, a w rolę tych drugich wcielili się mieszkańcy i działkowicze z Kokotka oraz z innych dzielnic Lublińca. Jeden z epizodów kręcony był też w Woźnikach.

Akcja filmu fabularnego Adama Guzińskiego pod tytułem "Wspomnienie lata" kręconego przez Studio filmowe Opus Film z Łodzi rozgrywa się w latach 70.

Główny wątek filmu stanowią relacje matki z synem i utrata łączącej ich więzi. Rolę matki chłopca gra Urszula Grabowska, znana aktorka filmowa i teatralna ("Przedwiośnie", "Świadek koronny", "Układ zamknięty").

- Ogłoszenie o castingu zostało przeczytane w kościele. Poszedłem spontanicznie, dla zabawy. Chętnych było wielu i większość została zaproszona - mówi Józef Wątroba, który wystąpił przed kamerami wraz z wnuczką Zuzią i zięciem, Jackiem Hepnerem.

- Właściwie nie było jakiś konkretnych warunków do spełnienia. Reżyser castingowy zwracał natomiast uwagę na pewne szczegóły, m.in. tatuaże, fryzury, które niekoniecznie były zgodne z ówczesną modą - mówi Hepner.
Zadania aktorów i całej ekipy filmowej od środka okazały się ciężką, niekiedy fizyczną pracą.

- Byliśmy do dyspozycji reżysera przez cały dzień, ale tak naprawdę większość czasu spędzaliśmy na czekaniu na swoje role. Powiedziano nam, żeby zabrać książki, jakieś czasopisma, tablety, ale kto by czytał, kiedy na planie ciągle coś się działo. Co chwilę słychać było "cisza, akcja!". Ciekawość nie pozwalała siedzieć w miejscu, cały czas podglądaliśmy, co się dzieje- opowiada pan Józef.

Najbardziej emocjonujący była dla niego ostatni dzień zdjęciowy, w którym uczestniczył. W sumie grał 4 dni.
- Było milicyjne auto, pogotowie z tamtych lat. To była scena topienia się głównego bohatera, Maksa. Mimo że człowiek wiedział, że to fikcja, to emocje niesamowicie się udzielały - mówi pan Józef.

I podkreśla, że najprzyjemniej będzie wspominał atmosferę panującą na planie.

- Nie było mowy o stresie, wszyscy byli ze wszystkimi po imieniu, ekipa dbała o nasze samopoczucie. Było tak swobodnie, że wszyscy czuliśmy się, jakbyśmy byli aktorami - śmieje się pan Józef.

O ile charakterystyka, stroje i rekwizyty faktycznie były rodem z lat 70. XX w., tak samo miejsce nie do końca.
Zdaniem pana Józefa Wątroby, Silesiana, przy której kręcone były sceny do filmu, faktycznie jest rodem z tamtych czasów, ale jest jeden szczegół, który, mówiąc potocznie, nie gra.

- Silesiana przed laty była zupełnie innym miejscem. Owszem, na potrzeby filmu byli statyści, którzy grali wczasowiczów. Żeby jednak było realnie, tak jak kiedyś, musiało by ich być dużo, dużo więcej - mówi pan Józef. Kiedyś to miejsce tętniło bowiem życiem. Obecnie obraz ten jest mglistym wspomnieniem.

- Kiedyś ten ośrodek wyglądał zupełnie inaczej. Była fontanna, ławeczki, zawsze wymalowane krawężniki, hotel był na okrągło pełny, niekiedy brakowało pokojów, sportowcy mieli tu mityngi, organizowano turnusy wypoczynkowe. Tego już nie ma, problemem jest ciągły brak dostępu do wody. Przykro na to patrzeć, bo to miejsce jest naprawdę piękne i ma ogromny potencjał - mówi Hepner.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lubliniecki Kokotek przez kilka dni był planem filmowym [FOTO] - Lubliniec Nasze Miasto

Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto