Po przemówieniu przewodniczącego Lublinieckiej Rady Kultury, Stanisława Henryka Kowalczyka, goście mieli okazję nie tylko obejrzeć wystawione dzieła, ale także podyskutować przy lampce wina, oraz porozmawiać z samym autorem.
A było o czym. Patyki i patyczki. Zwyczajne, połamane, wyszlifowane przez wodę kawałki drzew. Bezużyteczne, nieciekawe okruchy, nie warte większej uwagi. Pozornie. „Historia naturalna, czyli patyczki Pana Boga” to zbiór unikalnych „obrazów” zwanych instalacjami, złożonych z setek patyków, latami zbieranych na nadmorskich plażach.
Autor stworzył z nich imponującą kolekcję, która posłużyła mu do zrobienia kompozycji, nie tylko cieszących oko swą oryginalnością, ale niejako zmuszających do pewnych refleksji. Nad życiem, przemijaniem i ludzką bezsilnością wobec potęgi natury. Przyglądając się tym mozaikom, nie sposób zlekceważyć tych zagadnień. Byliśmy zaskoczeni misternością oraz samym pomysłem wykonania.
Skąd twórca zaczerpnął ten pomysł? Dlaczego tak uparcie te patyki zbierał i gromadził? W wygłoszonym na wernisażu przemówieniu, sam Janusz Jaroszewski podsumował to najlepiej: „I pewnie nigdy się nie dowiem, czy do tej pracy zaanagażował mnie Bóg, czy to ja zaangażowałem Boga?”.
Wystawę można oglądać do 15 kwietnia.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?