18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokator spółdzielni Strzecha w Lublińcu walczy z zarządem i apeluje do mieszkanców o pomoc

Aneta Kaczmarek
Grzegorz Ledwoń, mieszkaniec bloku przy ul. K. Szymanowskiego 4 w Lublińcu jest niezadowolony z poczynań zarządu SM Strzecha. Jego zarzuty dotyczą stanu budynku i samej współpracy z członkami zarządu i rady nadzorczej.

Zdaniem Ledwonia jedyną szansą na zmiany jest aktywność mieszkańców, na którą liczy podczas zgromadzenia walnego, które odbędzie się już 21 czerwca. - Apeluję do wszystkich o udział w zebraniu, ponieważ daje nam ono możliwość wypowiedzenia się i ocenienia zarządu i rady nadzorczej. Dobitnym dowodem na brak kompetencji jest stan ocieplenia bloków przy Szymanowskiego 4 i 6 - pisze w swoim apelu Ledwoń.

Zarzutów ma dużo więcej. - Dwa lata temu przewodem wentylacyjnym do mojej kuchni wlewała się woda. Stwierdzono, że należy poprawić kanał. I naprawiono, ale nie ten co trzeba. Jak robili wiatrołap, to stłukli szybę, wszędzie było szkło, którego fragment wbił mi się w stopę. Z kolei jak zgłosiłem, że rdzewieją progi w klatkach, to dla świętego spokoju wymieniono tylko ten, gdzie mieszkam - wymienia Ledwoń.

Jak podkreśla, największym problemem jest według niego niewłaściwie wykonane ocieplenia budynku. - Z sufitu balkonu odpada tynk, wystarczy lekko stuknąć i wszystko leci. Powstało wiele zacieków, z których wypływa jakaś ciecz. Po mojej interwencji pojawił się pracownik spółdzielni, sprawdził językiem, co to za ciecz i orzekł, że sól. Kilkakrotnie wpuszczałem pracownika przez moje mieszkanie, by usunąć te zacieki, ale za każdym razem ponownie się pojawiały. W końcu stwierdzili, że sam mam sobie to zrobić - oburza się Ledwoń. - Przed decyzją o termomodernizacji budynku stwierdzono, że będziemy spłacać kredyt przez 5 lat. Później powiedzieli, że to się przedłuży na 6, a teraz 7 lat. Napisałem oficjalne pismo z prośbą o oszacowanie, kiedy upłynie termin spłaty ale nie mam odpowiedzi - dodaje

Zarzuty Ledwonia są niezrozumiałe dla prezesa zarządu SM Strzecha, Henryka Kołodzieja. - Ja nie rozumiem, o co temu panu chodzi. Podczas remontu budynku był społecznym inspektorem nadzoru budowlanego, teraz po 6 latach wywleka takie rzeczy. Przecież to kompromitacja dla niego samego. To naturalne, że po 6 latach eksploatacji budynku pojawiają się jakieś usterki, ale wykonawca jest w porządku i usuwa to, co pojawiło się po tym czasie - mówi Kołodziej.

Zdaniem prezesa, takie usterki trzeba było zgłaszać wcześniej. - Pan Ledwoń podpisał protokół po remoncie. Po to właśnie mieszkańcy wypełniają ankietę, aby mogli zgłosić ewentualne usterki. Żadnych zastrzeżeń wówczas nie było. Nie mamy także skarg od innych lokatorów - dodaje prezes Kołodziej. - Pojawiły się wykwity solne, ale według rzeczoznawczy wpływają one jedynie na estetykę budynku, a nie na jego stan techniczny. Myśleliśmy, że to wina balkonu znajdującego się powyżej balkonu pana Ledwonia. Zrobiliśmy tam remont, ale wykwity wiąż się pojawiają. Chcieliśmy też remontować balkon, ale zgodził się, pod warunkiem, że odbędzie się bez wchodzenia przez mieszkanie, a mieszka na 3 piętrze. Umówił się z malarzem, ale wpuszczono go jedynie do klatki budynku. Jeśli chodzi o dopadający tynk, to po takiej ziemie to jest normalne. Wyremontowano balkony i nie ma żadnego problemu - mówi Kołodziej.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto