18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konferencja w Zakładzie Karnym w Lublińcu dotyczyła trudnego tematu relacji więźniarek z ich dziećmi

Aneta Kaczmarek
Fot. ARC Zakład Karny w Lublińcu
Nie ma dzieci - są ludzie. Ten cytat Janusza Korczaka był hasłem przewodnim konferencji "Wizerunek kobiet odbywających karę pozbawienia wolności, a ich relacje z dziećmi", zorganizowanej w Zakładzie Karnym W lublińcu.

Kobiety odbywające karę w lublinieckim więzieniu mają na swoich kontach różne przewinienia: włamania, rozboje, oszustwa, a nawet zabójstwa. Odsiadują wyroki, a ich dzieci są na zewnątrz, po drugiej stronie krat.

- To są bardzo trudne i złożone sprawy, ludzkie dramaty. Część tych dzieci, decyzją sądu, jest w placówkach opiekuńczych, część w rodzinach zastępczych spokrewnionych lub niespokrewnionych. Wiele z tych dzieci doświadczyło strasznej traumy - mówi Jolanta Figlak, dyrektorka Zakładu Karnego w Lublińcu.

Wbrew pozorom nie zawsze jest tak, że dziecko trafia do domu dziecka po zamknięciu matki. W wielu przypadkach znajdują się tam już wcześniej. Ich matki weszły w konflikt z prawem, były niewydolne wychowawczo, piły, były długotrwale bezrobotne, co w efekcie w wielu przypadkach doprowadziło do sytuacji, skutkujących sankcjami karnymi.

O ile odpowiedzialność matek za poniesione czyny jest oczywista, tak trudno pogodzić się z niezasłużoną karą dzieci. Nie da się bowiem inaczej nazwać tego, co przechodzą z winy swoich rodzicielek. Wciąż jednak są to ich matki.

- Wspieramy matki w kontaktach z dziećmi. Jeździmy z nimi do domów dziecka czy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie się z nimi spotykają. Wizyty odbywają się również w zakładzie. Zwykle trwają godzinę. Jest jednak możliwość ich przedłużenia lub dodatkowego spotkania w ramach nagrody. Organizujemy obchody Dnia Matki, spotykamy się w święta, by ułatwić osadzonym te wyjątkowo trudne zarówno dla nich jak i dla dzieci chwile - mówi dyrektorka.

Często u dzieci na początku pojawia się bunt, irytacja. Podobne emocje towarzyszą matkom. - Jeżeli dziecko nie może zostać z rodziną i trafia do placówki opiekuńczej, jest to dla kobiety największy cios - mówi dyrektorka. - Wiele kobiet nie potrafi jednak radzić sobie w trudnych sytuacjach, które czekają na nie za murami zakładu. Wracają do miejsc, gdzie wszystko się zaczęło i popadają w kolejne tarapaty. Tak też niestety się zdarza - dodaje Figlak.

Resocjalizacja przez sztukę
Jedną z form resocjalizacji i pomocy osadzonym jest grupa działająca w ramach programu "Teatr. Za kurtyną krat i murów" prowadzona przez ppor. Ewę Gimińską, za pośrednictwem której, poprzez sztukę kobiety mogą opowiedzieć o swoim życiu, doświadczeniach, marzeniach i obawach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto