Firma Contino nie rezygnuje z budowy wiatraków w gminie Pawonków i apeluje do mieszkańców o rozsądek

Firma Contino nie rezygnuje z budowy wiatraków na terenie gminy Pawonków. W ostatnim czasie rozkolportowała ulotki, będące odpowiedzią na treści publikowane w "Informatorze Gminnym dla gminy Pawonków" znajdującym się na stronie internetowej Łagiewnik Wielkich, napisanym przez ich sołtysa Krzysztofa Kletę.

W swoim piśmie firma Contino porusza kilka zagadnień. Po pierwsze stanowczo zaprzecza, jakoby sprawa wiatraków była już zamknięta, gdyż stosunek głosów radnych wyniósł 7:7.
Zdaniem inwestora nieprawdziwą jest też informacja, że decyzja radnych nie zamyka drogi do rozwoju gminy. - "Przeciwnie! Decyzja radnych o zmianie studium wyklucza budowę nie tylko elektrowni wiatrowych, ale również realizację innych inwestycji, odstraszając wszystkich potencjalnych inwestorów i stawiając Pawonków jako gminę niestabilną do prowadzenia biznesu! Dodatkowo brak możliwości lokalizacji turbin eliminuje również wpływy z podatków, które byłyby dla niej znacznym zastrzykiem gotówki" - czytamy w piśmie.

Według informacji Contino, wpływy te w przypadku 5 turbin, o których jest mowa, wyniosłyby minimum 350 tys. zł, a maksymalnie nawet 500 tys. zł. Dodatkowym argumentem miałaby być budowa nowych, utwardzonych dróg dojazdowych do pól.

To jednak nie wszystko. - "Nasze zaangażowanie będzie tym większe, im bardziej zaawansowane będą prace nad projektem. W zależności od wyboru radnych możemy np. sprawować opiekę nad przedszkolem czy OSP"- przekonuje firma.

Kłamstwem natomiast nazywa inwestor informację, że wielkość podatku malałaby wraz ze spadkiem wartości wiatraków. - "Podatek naliczany jest od wartości rzeczywistej, a nie księgowej" - czytamy w broszurze.

Firma Contino postanowiła też wyjaśnić w swym piśmie, opublikowane w Informatorze Gminnym zarzuty radnej wobec wójta, że celowo nie poinformował radnych o dokładnej liczbie wież, podczas gdy radna dotarła do dokumentu, który w grudniu 2011 r. został złożony przez Contino do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a w którym takowe dane się znajdują.

"Informacje przekazywane przez wójta były zgodne z prawdą. Dokument, który przedstawiła radna to wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Zgodnie z prawem w takim dokumencie przedstawia się jedynie wstępne założenie planowanej inwestycji, w tym rozmiary i modele turbin. Mogą one zostać potwierdzone lub odrzucone przez RDOŚ, bo taka właśnie jest rola tej instytucji w tym procesie"- czytamy dalej.

Inwestor zaprzecza natomiast, że wójt wstrzymuje zmianę studium: " Wójt czeka na rozstrzygnięcie, czy podjęte podczas sesji inne uchwały, które odnosiły się do nie uchwalonego studium, są zgodne z prawem. Wójt nie jest uprawniony do takich zmian w dokumencie w ekspresowym tempie. Jest to obowiązek biura planistycznego, które musi wykonać ponowne uzgodnienia z wieloma instytucjami, a następnie wyłożyć dokument do publicznego wglądu. Są to czasochłonne etapy, których nie można pominąć".

Treścią pisma firmy Contino oburzony jest wójt Kleta. - Zarzuca nam się kłamstwa, a tak naprawdę kłamstwem i bzdurą jest to, co wypisuje Contino. To są sprawy, które łatwo sprawdzić. Tu chodzi tylko i wyłącznie o interes firmy, a nie jakiekolwiek korzyści dla gminy. Ja odniosę się do tego pisma w podobny sposób, jak to zrobiło Contino, czyli punkt po punkcie - zapowiada sołtys.

Obecnie przebywa on poza granicami kraju. Treść jego odpowiedzi opublikujemy w kolejnym numerze dodatku.