Bieg Katorżnika to jeden z najbardziej znanych biegów ekstremalnych w Polsce. W tym roku trasa, która biegła przez mokradła, bagna i stawy Kokotka liczyła nieco ponad 11 km. Ale biegaczy ten ekstremalny wysiłek nie przeraża. W tym roku przygotowano dla nich 1530 miejsc na liście startowej. Mimo to zapełniła się ona w 8 minut!
- Tegoroczna edycja była udana. Dopisała pogoda, bo był to dzień, kiedy odpoczęliśmy od upałów. Poza tym bieg był najbezpieczniejszy w historii. Służby medyczne odnotowały tylko ok. stu interwencji, ale nie były one poważne, a dotyczyły głównie skaleczeń i ran. Nikogo nie musieliśmy odwozić do szpitala - mówi Zbigniew Rosiński, honorowy prezes lublinieckiej Mety.
Biegacze rywalizowali w sześciu grupach. Ale rozegrano również Bieg Katorżnika Ucieczka oraz rywalizację drużynową, dla VIP i dziennikarzy. Trzecie miejsce wśród VIP-ów zajął o. Tomasz Maniura, dyrektor OCM Kototek Niniwa.
- Na mecie był tak zabłocony, że go nie poznałem i prosiłem, żeby się przedstawił - żartuje Zbigniew Rosiński.
Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości zmierzymyczas.pl oraz WKB Meta Lubliniec.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?