Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznajcie panią Annę Wąsat z Lublińca. To najlepszy Pocztowiec 2016 w całym województwie [FOTO]

Aneta Kaczmarek
1978.09.04 - pierwszy dzień pracy pani Anny
1978.09.04 - pierwszy dzień pracy pani Anny Fot. ARC Własne
Zgodnie z obietnicą sprzed tygodnia prezentujemy dziś Pocztowca 2016 w województwie śląskim. Pani Anna Wąsat z Lublińca nieprzypadkowo nim została, to naprawdę wyjątkowa osoba

4 września br. minęło 38 lat odkąd pani Anna Wąsat podjęła pracę w Urzędzie Pocztowym w Lublińcu. Jej kariera zaczęła się zupełnie przypadkowo.

Od najmłodszych lat przyszłą listonoszkę pasjonowała praca z dziećmi, marzyło jej się również noszenie munduru, ewentualnie opieka nad osobami starszymi.

- Udało mi się nawet zdobyć pracę w więziennictwie w Tarnowskich Górach, ale ciotki namawiały mnie do porzucenia tych planów, uważały, że nie jest to praca dla młodej dziewczyny - mówi pani Ania.

Na pocztę trafiła dosłownie z ulicy.

- Moi rodzice zginęli w wypadku, gdy miałam 2,5 roku. Wychowywały mnie ciocie, które chorowały. Jedna miała raka jelita grubego, druga raka kości. Nie było pieniędzy, emerytury szły na leczenie i trzeba było iść do pracy. I tak któregoś dnia przechodziłam koło poczty i weszłam zapytać o pracę. Przyszłam na miesiąc, minął rok, drugi i już leci 39. - mówi pani Ania.

Opowiadając o pracy podkreśla, że poznała dzięki niej wielu wspaniałych ludzi.

- Na poczcie poznałam prawdziwych przyjaciół. Nie chciałabym nie wymieniać nazwisk, żeby nikogo nie pominąć. Wiele tych osób już nie ma wśród nas, odeszły z tego świata, ale w moim sercu pozostaną na zawsze, bo tworzyliśmy naprawdę fajną rodzinę. To właśnie oni nauczyli mnie, że najpierw trzeba mieć szacunek do siebie. Klient to nasz pan. Jeżeli ja będę dobra dla niego, to ja będę mieć satysfakcję, a on szacunek dla mnie i dla Poczty Polskiej - mówi zwyciężczyni naszego plebiscytu.

Zawód listonosza, mimo że przypadkowy, szczerze lubi, choć bywa nieprzewidywalny, ale i bardzo satysfakcjonujący.

- Kiedyś przyjechałam na rejo i znalazłam kobietę, leżącą we krwi, której trzeba było udzielić pomocy. Często pomagam ludziom wypełnić jakieś papiery do urzędu czy wykupić leki, był nawet człowiek, któremu załatwiałam węgiel - mówi mani Anna.

Swoją miłość do ludzi przelewa na dzieci. Jest bowiem wolontariuszką Klubu Abstynenckiego Nadzieja.

- Zajmujemy się dziećmi alkoholików, którzy są na leczeniu w szpitalu neuropsychiatrycznym. Uczymy się wspólnie, bawimy, organizujemy dla nich Dzień Dziecka czy noc filmową - wymienia.

Pani Ania ma wielkie serce i jej wygrana w naszym plebiscycie na pewno nie jest przypadkowa.

- Nie wiem, kto na mnie głosował, ale wszystkim serdecznie dziękuję za oddane głosy, dziękuję też naczelnikowi Poczty a to, ze zgłosił moją kandydaturę - mówi Pocztowiec Roku 2016.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto