Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maraton Komandosa 2014 wygrał faworyt tegorocznej, 11. edycji imprezy [ZDJĘCIA]

AKC
Maraton Komandosa 2014
Maraton Komandosa 2014 Fot. Aneta Kaczmarek
Maraton Komandosa 2014 wygrał por. Piotr Szpigiel Jednostki Wojskowej 2980 Braniewo. Powtórzył tym samym swój zeszłoroczny sukces. Rekord wśród pań ustanowiła debiutantka, Arleta Meloch z Runners Team Jeżewo. Rekordowa była też frekwencja. Do biegu zgłosiło się 527 osób, wystartowało 446, ukończyło 428.

Maraton Komandosa 2014 po raz drugi z rzędu wygrał por. Piotr Szpigiel z JW Braniewo. Do Kokotka przyjechał, by udowodnić, że zeszłoroczna wygrana nie była przypadkiem. Pokazał, że nie ma sobie równych, pokonując trasę w rekordowym czasie 02:55:40!

- Przed startem nastawiałem się na bardzo ciężką walkę. Jakby nie było na liście startowej znaleźli się Artur Pelo, aktualny mistrz Wojska Polskiego w maratonie. Przegrałem z nim w czerwcu i to o całe 4 minuty, to bardzo mocny zawodnik. Był Paweł Piotraschke, który jest, a właściwie był rekordzistą Maratonu Komandosa (3:06,23 ustanowiony w 2010 r.). To bardzo dobry doświadczony zawodnik. Bardzo skromnie i z pokorą podchodziłem do tego maratonu, bo to jest wielkie wyzwanie - przyznaje Szpigiel.

Uczony zeszłorocznym doświadczeniem, do drugiego w swoim życiu Maratonu Komandosa przygotował się już inaczej.

- Tym razem byłem dużo lepiej przygotowany. Startując w zeszłym roku popełniłem wiele taktycznych błędów - z piciem itd. Mocno się odwodniłem, końcówkę biegłem praktycznie bez świadomości. Każdy, kto przygotowuje się do tego maratonu doskonale wie, ile trzeba przebiec kilometrów, ile trzeba wylać potu na treningach Cieszę się, że dziś wszystko mi zagrało, tak jak chciałem - mówi zwycięzca.

Nie znaczy to jednak, że było lekko. Pokonanie 42 km w pełnym umundurowaniu i z 10-kilogramowym plecakiem wymaga nie tylko doskonałego przygotowania fizycznego, ale również taktycznego.

- Do 6-7 kilometra. biegliśmy razem z Pawłem Piotraschke, później przyspieszyłem, Paweł odpuścił. Na początku trzymał dystans 100-200 metrów. Ja też nie mam w zwyczaju odwracać się, więc nie wiedziałem, czy zyskuję czy tracę. Dopiero na mecie dowiedziałem się, że Paweł zszedł na 30-tym kilometrze i nie ukończył maratonu. Taki jest sport. Mogło być odwrotnie, Paweł mógł wygrać, a ja nie ukończyć biegu. W maratonie wszystko może się zdarzyć, a w maratonie z plecakiem to zupełnie inna bajka - mówi por. Szpigiel. - Na 40 km zaczęły mnie łapać skurcze, wiec zrobiło się ciężko, musiałem tempo odpuścić. Na szczęście czułem, że przewaga jest spora, by sobie z tym poradzić. Niedobrze byłoby ten maraton rozstrzygać w końcówce, bo przy skurczach byłoby to niemożliwe - dodaje zwycięzca Maratonu Komandosa.

Mimo nieludzkiego wysiłku i ogromnego zmęczenia zaledwie kila minut po finiszu deklaruje, że za rok znów się pojawi. - To już jest moja stała impreza, ulubiona, najlepsza, świetnie się tu czuję. Będę w niej biegał do póki zdrowie pozwoli - mówi por. Szpigiel.

W przyszłym roku na pewno poprawi jedną rzecz. Zważy przed przyjazdem do Kokotka plecak. - Rok temu była w nim ziemia i w tym roku podobnie. Metoda sprawdzona, aczkolwiek przyznam się, że od zeszłego roku plecak leżał gdzieś na strychu i czekał na swój dzień. Był dopracowany, ważył 10,4 kg i przychodzę na ważenie i okazuje się, że jest 9,8 - śmieje się Szpigiel.

Na szczęście dopomógł kolega, który pożyczył dres. Bo to akurat było pod ręką. Na szczęście wystarczyło.

Miejsce 2. wśród panów zajął por. Piotr Bartoszewski z 16 Batalionu Powietrznodesantowego (03:23:10), a miejsce 3. st. kpr. Artur Pelo z 1 Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego (03:28:03).

Wśród pań najlepsza była Arleta Meloch z Runners Team Jeżewo (03:58:26). Debiutantka w Maratonie Komandosa aż o 37 min 29 s pobiła rekord trasy. Druga była por. Justyna Kępa z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich (04:11:50), a trzecia kpr. pchor. Renata Przybylska z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych (04:32:40).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto