Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiceburmistrz Zakopanego przegrała w sądzie z deweloperem ws. pomówień. Winna, ale nie skazana

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Agnieszka Nowak-Gąsienica - wiceburmistrz Zakopanego
Agnieszka Nowak-Gąsienica - wiceburmistrz Zakopanego Piotr Korczak
Agnieszka Nowak-Gąsienica – wiceburmistrz Zakopanego została uznana przez sąd winną pomówienia jednego z deweloperów spod Giewontu. Sąd Rejonowy w Zakopanem zdecydował się jednak na warunkowe umorzenie postępowania karnego. Tym samym sąd uznał wiceburmistrz winną, ale jej nie skazał. Wyrok jest nieprawomocny. - Będą się odwoływała - zapowiada Agnieszka Nowak-Gąsienica.

Proces karny z oskarżenia prywatnego przedsiębiorcy dotyczył wydarzeń z 2017 roku – gdy deweloper rozebrał drewnianą willę Ros Ami przy ul. Tuwima w Zakopanem. Sprawa dot. tej willi była wówczas bardzo napięta. Okoliczni mieszańcy protestowali, nadzór budowlany wstrzymał prace rozbiórkowe, miejska konserwator zabytków również wystąpiła w obronie budynku. Inwestor tłumaczył, że działa zgodnie z prawem, a budynek jest złym stanie technicznym i zagraża bezpieczeństwu. Ostatecznie willa przestała istnieć.

Na jednym ze spotkań, które zorganizowało Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, wiceburmistrz Zakopanego sugerowała, że ze strony inwestora padały groźby karalne. I to właśnie to stwierdzenie spowodowało, że deweloper poczuł się urażony.

W pierwszym procesie sąd rejonowy w Zakopanem uniewinnił Agnieszkę Nowak-Gąsienicę. Deweloper odwołał się od wyroku. Sąd drugiej instancji cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji.

Jak informuje Bogdan Kijak, rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu, wyrok zapadł 1 lutego. Tym razem wiceburmistrz Zakopanego została uznana winną, ale nie skazana. - Sąd zdecydował się na warunkowe umorzenie postępowania karnego. Oznacza to, że sąd stwierdził winę, ale bez wymierzenia kary. Okres próby został wyznaczony na roku czasu – mówi rzecznik sądu.

Wiceburmistrz musi zapłacić nawiązki po 2 tys. zł na rzecz dewelopera i jego firmy, a także pokryć koszty sądowe. Formalnie nie jest osobą karaną.

- Nie jestem usatysfakcjonowana tym wyrokiem. Na pewno będę się od niego odwoływała – mówi „Gazecie Krakowskiej” Agnieszka Nowak-Gąsienica. - Nie poprzestanę na tym, by ktoś nazywał mnie winną w momencie kiedy stanęłam w obronie naszego miasta i nie pozwoliłam na to, żeby w miejsce willi Ros Ami powstała duża zabudowa deweloperska. A co jeszcze bardziej istotne dla mnie w tej sprawie, nie pozwoliłam na skrzywdzenie drugiego człowieka. Przypomnę, że cała sytuacja dotyczyła ówczesnej miejskiej konserwator zabytków, która była wówczas w zaawansowanej ciąży, a została potraktowana przez inwestora w sposób niegodny.

Nad apelacją zastanawia się także Zdzisław Kiszela - przedsiębiorca, który poczuł się urażony słowami wiceburmistrz Zakopanego. - Nie do końca jestem usatysfakcjonowany uzasadnieniem tego wyroku. Sąd w uzasadnieniu ustnym uznał, że była to niska szkodliwość społeczna. Nie zgadzam się z tym. Te słowa padły na spotkaniu publicznym, przy obecności mediów, a nie w cztery oczy. Nagranie z tego spotkania nadal jest w internecie. Dla mnie jest to wysoka szkodliwość – mówi Kiszela. Wystąpił on do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. - Rozważam wniesienie apelacji w tej sprawie – dodaje.

Przedsiębiorca twierdzi, że nigdy nie kierował żadnych gróźb karalnych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto