Po pewnej ciężkiej, nieprzespanej nocy, usłyszałam w głowie melodię. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do łazienki. Usiadłam na łazienkowym dywaniku i zaczęłam pisać tekst, który sam ze mnie wypływał. W 15 minut był gotów. Zupełnie nie potrafiłam zrozumieć skąd, jak, gdzie i o co chodzi... Szybko nagrałam linię melodyczną i wróciłam do łóżka. Było to gdzieś między czwartą a piątą rano
- opowiada Dorota Majcher-Rosikowska.
To zdarzenie było o tyle dziwne, że poprzedzał go - jak mówi Dorota - "głosik" w sercu wypominający jej, że nie rozwija się muzycznie. To było bardzo trudne, bo chcieć nie zawsze znaczy móc. A Dorota, choć ogromnie utalentowana i mająca sporo pięknych piosenek na swoim koncie, to jednak przede wszystkim jest mamą trójki dzieci. I do tego jeszcze, po odchowaniu najmłodszej córeczki, wróciła do pracy zawodowej, w urzędzie.
Więc praca, dom, rodzina, a tu jeszcze ten "głosik". Głosik artystycznej duszy, która w szarej codzienności została zepchnięta na dalszy, jeśli nie całkiem daleki plan. I nagle - ta noc, a właściwie już prawie świt. I melodia, do której w mig powstał tekst. Tylko, że to było rok temu. Co się zatem stało, że tak szybko powstałe dzieło ma premierę dopiero teraz?
No właśnie. To też jest dziwne. Bo do pewnego momentu wszystko szlo błyskawicznie. Już następnego dnia Dorota spotkała się z Hanią Derej, młodą, utalentowaną pianistką, która szybko stworzyła akompaniament.
Rzadko się zdarza, aby piosenka od tak sobie wypłynęła i pozostała w swojej pierwotnej wersji. Z tą właśnie tak było
- wspomina Dorota Majcher-Rosikowska.
Więc kolejny krok to studio nagrań.
I tutaj zderzyłam się z niemocą. Gotowy tekst, wokal, piano, ale coś mocno nie grało... wiedziałam, że to nie jest to. Z bólem serca przerwałam pracę nad tą piosenką
- opowiada.
I przyszedł październik 2023. Spotkanie z tatą Hani Derej na wernisażu wystawy Siudmaka w Tichauer Art Gallery i padło pytanie o tę piosenkę. - Dla mnie temat był ciężki o tyle, że czułam na sobie porażkę sprzed roku - mówi.
Postanowiła jednak spróbować.
Umówiłam się na kolejne nagranie. Byłam przerażona. Nie wiedziałam, czy uda mi się pokonać siebie samą; czy coś się zmieniło; czy będzie lepiej.... Na szczęście, było
- kończy swoją opowieść Dorota Majcher-Rosikowska.
Oto tekst "Ballady Maryi"
Śnij moja duszo do ciepła tych chwil
Z zimna tej ziemi nie wzejdzie tu nic
Śnij mój Maleńki nim zbudzi Cię chłód i gniew.
Jak moje serce ma kochać gdy tak, tak bezlitośnie przyjmuje Cię świat
Konam tu w sobie, choć życie zrodziłam i wiem.
Przedwieczne Słowo stało się dziś
I zamieszkało pośród nas
Jego Chwała, Wielkość i Moc
On z Nieba jest
I chociaż wierzyć tak trudno mi, że z mego ciała zrodziłeś się Ty
Przyjmij więc zwykły miłości gest
W ramionach mych, śpij.
Bez Chwały Nieba bezbronny tu śpisz
Wcielony Bóg by doświadczyć tych win
Ludzkiej pogardy i grzechu Ty nie boisz się
Czy ból rodzenia jest większy niż myśl
Że w pogoni, strachu musimy tu żyć
Ucieczko moja do ciepła niespełnionych dni.
Premiera - w niedzielę, 10 grudnia 2023, na kanale YouTube.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
