Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZDROWIE - Kaloryczne towary oznaczane jak papierosy? Europosłowie podzieleni

Michał Kopiński
F. Kaczmarek i S. Jędrzejewska mają inne zdanie o... Nutelli
F. Kaczmarek i S. Jędrzejewska mają inne zdanie o... Nutelli Waldemar Wylegalski
"Palenie zabija" - do takich ostrzeżeń, drukowanych dużą czcionką na pudełkach papierosów, dawno się już przyzwyczailiśmy. Czy wkrótce zaczniemy się przyzwyczajać do napisów typu "krem czekoladowy jest bardzo kaloryczny"? Tak, jeżeli Parlament Europejski nakaże znakować najbardziej kaloryczne artykuły. Sprawa podzieliła wielkopolskich europosłów.

W czerwcu PE przyjął w pierwszym czytaniu projekt dyrektywy w sprawie artykułów hiperkalorycznych. Po konsultacjach z Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej, projekt wróci do parlamentu, gdzie zostanie ostatecznie przyjęty lub odrzucony. Jednak już teraz, po pierwszym głosowaniu, jest o nim głośno w całej Europie. Wszystko za sprawą burzy, którą rozpętał w mediach producent słynnego kremu Nutella. Firma Ferrero przekonywała, że konsekwencją wprowadzenia nowych przepisów będzie kryzys całego przemysłu cukierniczego.

Nowe regulacje mają być przełomowe. Zgodnie z nimi na opakowaniach artykułów spożywczych (ale tylko na takich, które mają ponad 10 g cukru czy ponad 4 g tłuszczu na 100 g produktu) mają pojawić się etykiety. Z dużych i wyraźnych oznaczeń na nich zamieszczonych konsumenci będą mogli się dowiedzieć, jaką dany produkt ma wartość odżywczą, ale przede wszystkim, ile ma w sobie cukru, tłuszczu, soli i kalorii.

- Informować będą o tym kolory w specjalnych okienkach - tłumaczy Sidonia Jędrzejewska, poznańska europosłanka PO. Czerwony kolor będzie oznaczał wysoką zawartość, pomarańczowy średnią, a zielony bardzo niską. Na tym się jednak nie skończy - Parlament Europejski chce też, żeby w reklamach produktów o wysokiej zawartości cukru, soli, czy tłuszczu nie mogło się pojawiać "pozytywne przesłanie".

Znaczy to tyle, że po wejściu w życie nowych przepisów, reklamy z niemieckimi piłkarzami, którzy po zjedzeniu na śniadanie chleba z Nutellą zdobywają puchar świata, już nie zobaczymy.

Wielkopolscy europosłowie są w sprawie nowych przepisów podzieleni. Sidonia Jędrzejewska głosowała za ich wprowadzeniem, mimo że jej frakcja (EPP) była przeciwko. - Konsumenci mają prawo wiedzieć, że czekoladowe kremy do pieczywa, podobnie jak wiele innych produktów, są zwyczajnie niezdrowe - mówi Jędrzejewska. - Chodzi wyłącznie o świadomość, a nie o zmuszanie kogoś do nie jedzenia danych produktów - dodaje. Sidonia Jędrzejewska zaznacza, że nowe przepisy nie obejmą napojów, ani produktów jednoskładnikowych, jak np. olej z oliwek.

Nie przekonuje to innego wielkopolskiego europosła PO, Filipa Kaczmarka. - Głosowałem przeciwko, tak jak moja grupa, bo chcemy eliminować pomysły, które godzą w zdrowy rozsądek - mówi Kaczmarek. - Mój syn ma 13 lat, jadał Nutellę, która nadal gości w naszym domu. Nie potrzebujemy jednak z żoną etykietek, żeby wiedzieć, że krem czekoladowy w dużych ilościach szkodzi - dodaje.

Podobnego zdania jest Konrad Szymański, europoseł PiS (w PE w Europejskich Konserwatystach i Reformatorach). - Regulacje prawne nie są w tym przypadku potrzebne - mówi. - Zostawmy wybór, co kupować i jeść, konsumentom - dodaje.

Sidonię Jędrzejewską dość niespodziewanie popiera Wojciech Kruk, prezydent Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej. - Ludzie mają prawo wiedzieć, co kupują. Producenci powinni się do nowych przepisów po prostu dostosować - powiedział nam Kruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto