Chodzenie po kolędzie ma długą tradycję. Tak pisał już o tym zwyczaju przed laty ks. Władysław Sarna, duchowny, ale również historyk i etnograf:
- W czasie od uroczystości św. Trzech Królów aż do Matki Bożej Gromnicznej kapłani, zwykle księża wikariusze, chodzą po tak zwanej ´kolędzie´. Jest to dawny zabytek nakazanych przez synody polskie odwiedzeń parafian przez duszpasterzy. Wybierano zimę jako porę, kiedy wszyscy byli w domu. Kapłani pouczali dzieci pacierza, wypytywali o stosunki domowe, upominali błądzących, dawali dziatkom upominki zwykle w obrazkach. Za to wdzięczni parafianie składali jakiś datek, czy to w zbożu, czy to w pieniądzach.
W czasie pandemii nie można było organizować tradycyjnych spotkań kolędowych, stąd w wielu parafiach wiernych z poszczególnych ulic zapraszano do kościołów na wspólne modlitwy. Gdy pandemia minęła, w części parafii, również w Lesznie, nie wrócono już do tradycyjnej kolędy. Księża nadal odwiedzają wiernych, ale odbywa się to już na innych zasadach.
Duchowni nie "pielgrzymują" od domu do domu, lecz jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia proszą wiernych, by ci, którzy chcą przyjąć księdza chodzącego po kolędzie, zgłosili to w parafii. Tym sposobem księża chodzą tylko tam, gdzie mieszkańcy zadeklarowali chęć spotkania z kolędującym duchownym.
Dodajmy, że chodzenie po kolędzie wiąże się z tradycjami Bożego Narodzenia. Liturgiczny okres bożonarodzeniowy trwa znacznie krócej, ale tradycja pozwala na utrzymywanie świątecznych dekoracji w kościołach i śpiewanie kolęd do 2 lutego, kiedy to Kościół katolicki obchodzi Święto Ofiarowania Pańskiego, nazywane również Świętem Matki Boskiej Gromnicznej. Zazwyczaj do Gromnicznej kończą się również odwiedziny kolędowe.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?