Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Woźniki: Kogo "namaści" burmistrz Alojzy Cichowski?

Aneta Kaczmarek
Fot. Aneta Kaczmarek
Jeszcze tylko kilka miesięcy i burmistrz Alojzy Cichowski pożegna się ze swoim stanowiskiem. Kto go zastąpi? Zdaniem Cichowskiego kandydatów będzie kilku.

Burmistrz Alojzy Cichowski potwierdza zapowiedź sprzed 4 lat, kiedy to na łamach naszej gazety oświadczył, że nie zamierza kandydować w kolejnych wyborach. Dziś mówi to samo. Chce doprowadzić zaczęte spawy do końca i po 20 latach na stanowisku włodarza miasta i gminy, udać się na zasłużoną emerytuję.

- To praca pod ciągłym napięciem. Mam 51 lat pracy. Zaczynałem jako spawacz, mając 16,5 roku. Dzisiaj mam skończone 67, gdy skończę kadencję, będę miał 68. To niemało, a chciałbym jeszcze pożyć, odpocząć. Pamiętam, jak wnuczka mówiła, że jak dziadek będzie na emeryturze, to będą ją odprowadzał do szkoły. Dziś jest w szóstej klasie. Czas biegnie nieubłaganie. To nie jest tak, jak się ludziom wydaje - przyjdzie, zrobi swoje i idzie do domu. Wystarczy, że zacznie padać śnieg, człowiek już nie śpi, bo myśli ile będzie kosztowało odśnieżanie, a chciałoby się zaoszczędzić, bo przecież jest tyle ważnych spraw, na które brakuje pieniędzy. Człowiek kombinuje jak może, a potem dostaje za to baty. Ja już 20 lat pracuję na tym stanowisku i tu naprawdę nie ma czego zazdrościć. Czy sprawa dotyczy marszałka czy wojewody, to burmistrz lub wójt jest tym, który zderza się z mieszkańcem i jego problemem. I nikogo nie obchodzi, że nie na wszystko mamy wpływ, nie wszystko jest w zakresie naszych kompetencji. Chciałbym skończyć to, co zacząłem i odejść ze spokojem - mówi Cichowski.

I dodaje, że na chwilę obecną nikt oficjalnie nie zdeklarował startu w listopadowych wyborach. Zakłada jednak, że chętnych do sprawowania funkcji burmistrza będzie wielu.

- Spodziewam się, że kilku kandydatów będzie. Ci, z którymi rozmawiałem, nie dali mi jednoznacznej odpowiedzi. Nie chcę na nikogo naciskać i - mówię uczciwie - nie wiem, kto wystartuje. To niebawem będzie wiadome. Jeśli będą dwie kadencje po 5 lat, to osoba, która jest ustabilizowana zawodowo, będzie miała trudność z podjęciem decyzji o starcie w wyborach. To jest tylko 10 lat - przy założeniu, że wygra się kolejne wybory - mówi Cichowski.

Przed nim ostatnie miesiące pracy, które chce wykorzystać w stu procentach, choć nie wszystko da się przewidzieć i zaplanować.

- Trzeba tu wiele pokory, bo pracujemy na dokumentach, których zapisów należy restrykcyjnie przestrzegać. Jest na przykład wieloletnia prognoza finansowa. Są zadania, które wymagają szeregu działań - zaciągania kredytów, bez których się nie obejdzie, spłacania zadłużenia, pozyskiwania środków zewnętrznych. To jak ostatnio ze schetynówkami. Byłem na 29. miejscu, kwalifikowałem się do dofinansowania - przy założeniu, że rząd da 1,1 mln zł. Rząd dał 800, automatycznie tylko 19 gmin się załapało. I co my możemy? Nic - mówi burmistrz.

Mimo trudności, nie zamierza rezygnować ani z tej, ani z innych inwestycji.

- O mnie ludzie mogą mówić, co chcą, ale mam nadzieję, że jak odejdę, docenią to, co udało się zrobić. Chciałbym skończyć to, co zacząłem i odejść ze spokojem. Zawsze marzyła mi się pływalnia, połączona korytarzem ze szkołą i halą sportową. Rozmawiałem z właścicielem ziemi, po jego śmierci z córką, by sprzedała nam ziemię pod to przedsięwzięcie. Nie udało się, ale może uda się mojemu następcy - mówi Cichowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto