Kolejarz – związkowiec, który spowodował wypadek na torach, walczy o powrót do pracy.
Na początku maja dyżurny ruchu Bronisław S. zezwolił na wjazd na tor drezyny sądząc, że ta nie dogoni jadącego przed nią składu towarowego. Tak się nie stało i rannych zostało siedmiu kolejarzy. Sąd skazał go na 2 tys. zł grzywny, a firma wyrzuciła z pracy.
Za wiceprzewodniczącym sekcji ujęli się inni działacze Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu. Prezes Polskich Linii Kolejowych ugiął się i zamiast zwolnienia skierowano kolejarza do pracy w Kluczborku. Skazany przez sąd związkowiec nie stawił się w nowym miejscu pracy i zamiast tego rozpoczął batalię o powrót do Lublińca twierdząc, że zwolnienie dyscyplinarne było szykaną za jego działalność. Podczas ostatniej rozprawy nie pojawił się prezes PLK, który wysłał sądowi jedynie swoje stanowisko. Sąd uznał, że prezes Stanisław Augustowski powinien pojawić się osobiście. Kolejna odsłona procesu zaplanowana jest jeszcze w tym miesiącu.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?