Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tysiąc wytoczy kolejne procesy

Teresa Semik
Wyrok w sprawie Alicji Tysiąc usłyszymy 5 marca
Wyrok w sprawie Alicji Tysiąc usłyszymy 5 marca fot. Lucyna Nenow
Katowicki Sąd Apelacyjny odłożył do 5 marca publikację wyroku w procesie cywilnym, jaki Alicja Tysiąc wytoczyła redaktorowi naczelnemu Gościa Niedzielnego, Markowi Gancarczykowi oraz archidiecezji katowickiej, wydawcy tygodnika.

Podczas wczorajszej rozprawy odwoławczej strony pozostały przy swoich zdaniach. Alicja Tysiąc uważa, że publikacje, które ukazały się na łamach gazety, tuż po wygranym przez nią procesie w Strasburgu, były napastliwe, obraźliwe i pogardliwe. Naruszyły jej cześć i godność. "GN" stoi na stanowisku, że korzystał jedynie z wolności prasy i ze względów światopoglądowych miał prawo nazywać aborcję zabójstwem, krytykować Tysiąc za jej próbę usunięcia ciąży.

W 2000 roku Alicja Tysiąc usiłowała skorzystać z obowiązującego w Polsce prawa i ze względów zdrowotnych usunąć ciążę. Zabieg zalecali jej lekarze okuliści z powodu poważnych schorzeń siatkówki i wady wzroku wynoszącej 20 dioptrii. Lekarz ginekolog odmówił i dziesięć lat temu urodziła się Julka. Wzrok Alicji pogorszył się o kolejne 6 dioptrii. Europejski Trybunał w Strasburgu orzekł w 2007 roku, że Polska złamała art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, który mówi, że każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego, rodzinnego i niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa. Zasądził też na rzecz Alicji Tysiąc 25 tys. euro i 11 tys. euro kosztów.

Nie był to jednak wyrok w sporze o aborcję, ale w taki sposób został interpretowany, także na łamach Gościa Niedzielnego. Pojawiły się komentarze sugerujące wprost, że Alicja Tysiąc dostała nagrodę, wręcz okup za to, że nie pozwolono jej zabić własnego dziecka. A skoro dostała od państwa odszkodowanie, że nie zabiła, to się "to coś" oddaje państwu. To coś, czyli Julkę. Pojawiły się porównania do wykupywania Żydów z getta w czasie wojny.

- Nic nie jest podobne do traumy czasów hitlerowskich - mówił Marcin Górski, pełnomocnik Alicji Tysiąc. Taką metaforę nazwał nurzaniem się w błocie nazistowskim.
We wrześniu ubiegłego roku katowicki Sąd Okręgowy przyznał rację Alicji Tysiąc, częściowo uwzględniając jej żądania, także finansowe. Nakazał Gościowi Niedzielnemu przeproszenie i wypłacenie na jej rzecz30 tys. zł. Sąd stwierdził, że katolicy mogą nazywać aborcję zabójstwem, ale język agresji, którym opisali sytuację Alicji Tysiąc, napastliwość i pogarda, nie są niczym uzasadnione.

Gość Niedzielny uznał wyrok za niesprawiedliwy i go zaskarżył. Wczoraj Jacek Siński, pełnomocnik tygodnika i pozwanego redaktora naczelnego, przekonywał Sąd Apelacyjny, że wyrok Trybunału w Strasburgu dotyczył aborcji, poszerzenia praw kobiet i redakcja gazety miała prawo tak go oceniać.

Wczorajsza rozprawa zaktywizowała środowiska feministyczne, m.in. z Antyklerykalnej Partii Postępu Racja. Przyjechały aktywistki z Francji, Niemiec, Belgii, bo, jak stwierdziły, nie mogą pozwolić, żeby Alicja Tysiąc była w Polsce traktowana jak kryminalistka. Z kolei przeciwnicy aborcji umieścili przed wejściem do sądu zdjęcia płodu po aborcji w 10. tygodniu ciąży.

Alicja Tysiąc zapowiedziała, że wytoczy kolejne procesy osobom, które obrażały ją i jej dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto