Maniura chciał już organizować debatę znacznie wcześniej przy okazji sporu z posłem Lucjanem Karasiewiczem o "zasługi" przy budowie drugiego etapu lublinieckiej obwodnicy. Wówczas do debaty nie doszło, a poseł stwierdził nawet, że burmistrz z racji swojego urzędu nie jest dla niego żadnym partnerem do rozmowy.
Teraz burmistrz ponawia propozycje i już wysłał zaproszenie na debatę przedwyborczą do posła Karasiewicza.
- Chciałbym, aby debata była poświęcona takim sprawom, jak zadłużenie miasta, inwestycje miejskie oraz etyka w polityce - mówi nam burmistrz Maniura. - Do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi posła Lucjana Karasiewicza w sprawie debaty. Kiedy dostanę pozytywną odpowiedź to myślę, że podczas spotkania z posłem ustalimy czas, miejsce i zasady dotyczące debaty.
Jeszcze w grudniu, kiedy opublikowano informację o stosunkowo wysokim współczynniku zadłużenia miasta na koniec 2008 roku, burmistrz Edward Maniura deklarował, że chciałby usiąść do debaty z posłem Karasiewiczem oraz z byłą wiceburmistrz Joanną Bąk. Do tej ostatniej nie wysłał jednak żadnego formalnego zaproszenia, choć jak twierdzi Maniura, nie widzi on żadnego problemu, aby spotkać się podczas debaty także z Joanną Bąk.
- Na pewno stanę do debaty, bo nareszcie burmistrz przestał gadać, a zaczął działać - twierdzi poseł Lucjan Karasiewicz. - Trochę jednak zabawna wydaje mi się konwencja debaty przedwyborczej, skoro ja nie deklaruję chęci startu w wyborach na burmistrza Lublińca. Nie wiem za bardzo, o których wyborach mamy rozmawiać, chyba o tych prezydenckich.
Poseł do debaty przystąpić zamierza i deklaruje, że ją wygra, ale chce także, żeby odbyła się ona na jego warunkach. - Burmistrz zamierza ją zorganizować w Miejskim Domu Kultury, a ja chcę neutralnego gruntu. Proponuję Aulę Państwowej Szkoły Muzycznej i niezależnego prowadzącego spoza Lublińca. Chętnie spotkam się także podczas debaty z Joanną Bąk, ale uważam, że lepsze będą trzy spotkania dwustronne niż jedno z udziałem trójki rozmówców - precyzuje warunki Lucjan Karasiewicz.
Do dyskusji z Edwardem Maniurą chętnie usiądzie także Joanna Bąk. - Lubliniec w niezależnym rankingu jest najbardziej zadłużoną śląską gminą. Jeżeli taką debatą można coś zmienić, to jestem do dyspozycji. Nie otrzymałam, żadnego zaproszenia od burmistrza i nie spodziewam się go otrzymać. Co innego atakować mnie w miejskiej gazecie, a co innego mieć odwagę stanąć twarzą w twarz do merytorycznej dyskusji - twierdzi Bąk, która jest wymieniana w gronie kandydatów w tegorocznych wyborach na burmistrza Lublińca.
- Wielu mieszkańców naszego miasta zadaje pytanie, czy wystartuję. Zaczęłam poważnie rozważać swój start. Nie można być obojętnym, kiedy moje rodzinne miasto tonie w długach - dodaje Bąk.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?