Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To już pewne. Andrzej Gawron otrzymał 9202 głosy i zdobył mandat poselski

AKC/BR
Ziemia lubliniecka znów ma swojego reprezentanta w parlamencie. Wczorajsza konferencja prasowa Państwowej Komisji Wyborczej rozwiała wątpliwości, bo wcale nie było pewne, że Andrzej Gawron zdobędzie mandat poselski.

Gdyby Zjednoczona Lewica przekroczyła próg wyborczy, oznaczałoby to, że PiS w okręgu częstochowskim zdobyłby nie 4, a 3 mandaty. Dla Andrzeja Gawrona oznaczałoby to porażkę, gdyż otrzymał on czwarty wynik na liście PiS. Stało się jednak inaczej, bo wynik Zjednoczonej Lewicy to 7,55 proc., przy wymaganych 8 proc. Tym samym po latach ziemia lubliniecka znów ma posła - przedsiębiorcę z Kochanowic.

Przed laty było ich nawet trzech. Edward Maniura został posłem już w 1997 r. i sprawował tę funkcję do 2006 r. Zrezygnował z mandatu na rzecz fotela burmistrza naszego miasta.

Maniura był pierwszym posłem, ale później dołączyli do niego następni parlamentarzyści z naszego powiatu. W 2001 roku mandat z listy Samoobrony uzyskał Andrzej Grzesik, a cztery lata później z listy PiS Lucjan Karasiewicz.

Dzięki temu przez kilkanaście miesięcy nasz powiat mógł się cieszyć aż trzema mandatami w Sejmie. Nasi parlamentarzyści wywodzili się z różnych ugrupowań politycznych, ale czasem potrafili się zjednoczyć na rzecz działania dla naszego regionu.

Niestety dla naszego regionu po Maniurze, zaczęli się wykruszać kolejni posłowie ziemi lublinieckiej. Grzesik w 2007 roku nie miał szans na reelekcję, startując z listy skompromitowanej Samoobrony.

Karasiewicz padł ofiarą złych wyborów i ciągłego szukania własnego miejsca na scenie politycznej. W 2008 roku skłócony z prezesem Kaczyńskim wystąpił z PiS-u i wstąpił do koła poselskiego Polska XXI.

Później wrócił znów do PiS-u, a prezes Kaczyński podobno w drodze wyjątku pozwolił mu wystartować w wyborach na wójta Koszęcina. Był to wyjątek, bo posłowie PiS mogli startować jedynie jako kandydować na prezydentów wielkich miast. Karasiewicz z kretesem przegrał wybory w Koszęcinie i w grudniu 2010 r. przeszedł do PJN.

- W PiS znów nie było merytorycznej dyskusji. Wcale nie czuję się polityczną chorągiewką. Mam stałe poglądy bliskie centroprawicy. Nic się w tej kwestii nie zmienia - twierdził na naszych łamach Karasiewicz.

Poseł PJN jednak w ostatnich wyborach, czując odrzucenie w powiecie i kierując się wytycznymi swojej partii, wystartował we Wrocławiu, gdzie zdobył nieco ponad 1700 głosów. Dla porównania w naszym okręgu więcej głosów otrzymali m.in. Iwona Janic i Grzegorz Wójcik.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto