To był zakrapiany weekend na drogach powiatu lublinieckiego

W niedzielę na ranem w Lubecku na ul. Oleskiej, kierujący volkswagenem na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, a następnie dachował. Kierowca uciekł z samochodu nie udzielając pomocy pasażerom.

Dwaj pozostawieni w pojeździe mężczyźni, sami udali się do placówki leczniczej i po udzieleniu pomocy lekarskiej wrócili do domów. Policjanci rozpoczęli natomiast poszukiwania kierowcy.

Po niespełna 3 godzinach, 34-latek był już w rękach mundurowych. Mężczyzna był pijany. Badanie wykazało w jego organizmie 2 promile alkoholu.

Podczas zatrzymania zachowywał się bardzo agresywnie i znieważył interweniujących policjantów. Swoje zachowanie ma teraz szansę przemyśleć w izbie wytrzeźwień.

Dzięki informacji jednego z mieszkańców, kolejny zwolennik jazdy pod wpływem alkoholu został zatrzymany przez dzielnicowych w Sierakowie Śląskim.

Mundurowi zatrzymali do kontroli kierującego daewoo tico. Badanie siedzącego za kierownicą 34-latka z Rędzin, wykazało w jego organizmie ponad 2 promile alkoholu.

Po sprawdzeniu w systemach informatycznych okazało się także, że kierowca nie może stracić prawa jazdy, ponieważ w ogóle go nie posiada.

Z uwagi na brak ważnych badań technicznych, policjanci zatrzymali natomiast dowód rejestracyjny pojazdu. W rozmowie z funkcjonariuszami 34-latek przyznał się także, że zabrał samochód ojca bez jego wiedzy.

Podczas minionego weekendu brakiem wyobraźni i zdrowego rozsądku wykazali się także 26-letni mieszkaniec Herbów i 30-latka z Lublińca. Mężczyzna mając w organizmie ponad pół promila alkoholu i sądowy zakaz, kierował motorowerem, który nie posiadał ważnych badań technicznych.

Ponad pół promila wykazało także badanie kobiety kierującej fiatem na ul. Lisowickiej w Lublińcu. Policjanci uniemożliwili dalszą jazdę i zatrzymali prawo jazdy kierującej.

Niebawem wszyscy „bohaterowie” minionego weekendu usłyszą zarzuty. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara 2 lat więzienia.