Targujmy się z rozwagą

W każdy wtorek i piątek zwiększa się ruch samochodowy i nie ma szans, aby płynnie przejechać przez centrum Lublińca. Sprawcą tego zamieszania jest największy sklep w powiecie - miejskie targowisko.
Można tutaj kupić w rozsądnej cenie sukienkę, buty, zegarek czy masło. Trzeba jednak uważać, bowiem zamiast zyskać, możemy sporo stracić, o ile nie zachowamy podstawowych środków ostrożności.

Kieszonkowcy nie próżnują

W tym roku zgłosiło się już do nas 6 osób poszkodowanych przez kieszonkowców - mówi nadkom. Andrzej Jegerczyk, rzecznik prasowy lublinieckiej komendy policji. - Łupem sprawców padały pieniądze, dokumenty i karty bankomatowe.
Przyczyną tych większych i mniejszych tragedii bywa najczęściej zupełny brak poczucia zagrożenia i beztroska panująca wśród tysięcy klientów targowiska. Portfele nosimy najczęściej w łatwo dostępnych miejscach - wypchanych kieszeniach kurtek, otwartych torebkach, a nawet... koszykach.

- Kilka dni temu nieznany sprawca skradł mieszkance Lublińca portfel wraz z kartą bankomatową, złotą biżuterią i pieniędzmi o łącznej wartości 750 złotych - opowiada nadkom. Jegerczyk. - W ubiegłych latach notowaliśmy jednak jeszcze większe kradzieże.
Policja stara się zapobiegać tego typu zdarzeniom, kierując na targowisko patrole zarówno umundurowanych funkcjonariuszy, jak i policjantów w cywilu. Ci pierwsi mają odstraszać potencjalnych złodziei, ci drudzy mają za zadanie przyłapanie ich na gorącym uczynku. Nie jest to jednak takie proste. Kradzież trwa chwilę, a przestępca zawsze może powiedzieć, że znalazł portfel na ulicy.

Nie trzymaj pieniędzy w widocznym miejscu!

Aby uchronić się przed stratami, wystarczy chować portfel w trudno dostępne dla złodzieja miejsca i nie pokazywać, ile mamy gotówki. Nie nosić pieniędzy i dokumentów w jednym miejscu, bowiem utrata np.: dowodu osobistego, prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, bywa bardziej kosztowna niż utrata gotówki - radzi policjant.

Co gorsza - wyrobienie nowych dokumentów trwa nieraz tygodniami. Nie nośmy razem z kartami kredytowymi zapisanych na kartkach kodów PIN do nich, w ten bowiem sposób istnieje zagrożenie, że konto zostanie "wyczyszczone" do ostatniej złotówki zanim zdążymy je zablokować.