W marcu magistrat ogłosił przetarg na usługi związane z odbiorem, transportem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych pochodzących z nieruchomości zamieszkałych na terenie miasta. Otwarcia ofert dokonał jeszcze w pierwszej połowie kwietnia. I władze miejskie odetchnęły z ulgą. Wcześniej zachodziła obawa, że zabezpieczona na ten cel kwota w budżecie może nie wystarczyć.
Miasto przeznaczyło niecałe 4,4 mln zł na realizację usługi w okresie 1 lipca 2019 - 30 czerwca 2020. Wpłynęły trzy oferty. Najtańsza, złożona przez PZOM Strach z Konopisk, opiewała na nieco ponad 4 mln zł. Pozostałe dwie to ponad 4,4 mln zł - Wywóz Nieczystości Wiesław Strach z Częstochowy i ok. 4,9 mln zł - Konsorcjum firm FCC Lubliniec sp. z o.o. z Lublińca (lider) i FCC Polska sp. z o.o. z Zabrza (członek). Zgodnie z przewidywaniami magistrat zawarł umowę z firmą Waldemara Stracha, która zaoferowała najniższą cenę.
Zmieniła się też lokalizacja Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych dla nieruchomości zamieszkałych z terenu miasta.
- Jest on teraz zlokalizowany przy ul. Przemysłowej 5 i prowadzony w imieniu Gminy przez firmę FCC Sp. z o.o. - poinformował Urząd Miejski w Lublińcu. - W czasie otwarcia PSZOK będzie dostępny nowy nr tel. 602-403-227, dni i godziny otwarcia bez zmian tj. poniedziałek, środa, piątek w godz. 1000-1800 i w soboty w godz. 900-1400 - wyliczył.
W styczniu Rada Miejska w Lublińcu podjęła uchwałę w sprawie podwyżki stawek za odbiór śmieci od mieszkańców. Nowe weszły w życie z początkiem marca. W przypadku odpadów zbieranych selektywnie podwyższono je z 9,50 zł na 16 zł/os. oraz z 19 na 32 zł/os. (68 proc.) jeśli chodzi o odpady zmieszane. Argumentowano tę decyzję drastycznym wzrostem opłat za przetwarzanie odpadów. I uczulano, że jeśli przetarg na odbiór wyjdzie zbyt drogo, to mogą być kolejne. Na szczęście nie wyszedł. Ale marcowe podwyżki i tak są powszechnie krytykowane, także przez niektórych radnych. Burmistrz Edward Maniura twierdzi, że nie było innego wyboru, bo miasto nie może na tym ani zarabiać, ani do tego dokładać.
- Mieszkańcy płacą nie tylko za wywóz, ale też za utylizację. Wcześniej firmy dostawały pieniądze za plastik od Chińczyków, którzy importowali go z Europy, ale już tego nie ma. W lepszej sytuacji bylibyśmy, mając dostęp do spalarni (niższe ceny), ale na Śląsku spalarni nie ma - zauważył burmistrz na czerwcowej sesji.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?