Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starostwo Powiatowe w Lublicu broni dyspozytorni pogotowia wszelkimi argumentami

AKC
Samorządowcy w walce o pozostawienie w Lublińcu dyspozytorni pogotowia ratunkowego, która ma zostać przeniesiona do Częstochowy, chwycili za ostatni możliwy oręż, gwarę śląską.

Czy człowiek posługujący się gwarą śląską nie będzie w stanie porozumieć się z dyspozytorem pogotowia ratunkowego w Częstochowie? Tak twierdzi cały zarząd powiatu lublinieckiego.

W piśmie, które starosta Joachim Smyła zamierza złożyć w środę na ręce wojewody śląskiego, czytamy: "Cała populacja osób starszych posługuje się gwarą śląską i nawet przy najbardziej szczerych chęciach, zgłaszajπc u dyspozytora zdarzenie medyczne, większość z nich nie jest w stanie mówić innym językiem niż językiem gwary. Częstochowski dyspozytor rozumie gwarę śląską mniej więcej w takim samym stopniu, jak osoby tu mieszkające rozumieją język kaszubski".

Ten argument budzi rozbawienie, ale także zdziwienie samych Ślązaków. Zdaniem Jana Myrcika, historyka z Koszêcina, którego korzenie na ziemi śląskiej sięgają XVII wieku, gwara śląska przeszkodą w komunikacji nie będzie. - Niezależnie od przedziału wiekowego, mieszkańcy ziemi lublinieckiej porozumieją się z mieszkańcami ziemi częstochowskiej. Język gwarowy jest na tyle elastyczny, że każdy, kto powie "przyjedźcie do chorego", zostanie zrozumiany. Język polski w stosunku do gwary nie jest obcy, zawiera ona ok. 90 proc. polonizmów, z tym że zmodyfikowanych, ale nie znaczy to, że Ślązak nie porozumie się z mieszkańcem Częstochowy - mówi nam Myrcik.

Władze powiatu jednak idą w zaparte i twardo podtrzymują swoje stanowisko. Nie przekonuje ich fakt, że większość mieszkańców powiatu lublinieckiego zdaje egzamin na prawo jazdy w Częstochowie i nie ma żadnych problemów z komunikacją z egzaminatorami. Wielu Ślązaków, w tym członków zarządu powiatu, można również spotkać na zakupach w Galerii Jurajskiej, tam także nie majπ problemów z komunikacją.

- Pochodzę ze Śląska Opolskiego, ale posługuję się czystą polszczyzną. Nie korzystam z gwary na co dzień i zdarza się, że mam problem z jej zrozumieniem - mówi Jerzy Cyrulik, członek Zarzπdu.

Swoje stanowisko podtrzymuje również starosta. - Dla mieszkańców ziemi lublinieckiej gwara to ważny argument, który wielokrotnie podkreślałem i będę podkreślał również w rozmowach z wojewodą - mówi Joachim Smyła.

Co Wy myślicie na ten temat? Starosta i zarząd mają rację, twierdząc, że mieszkaniec naszego powiatu nie dogada się z mieszkańcem Częstochowy czy Zagłębia, czy takim argumentem nas ośmieszają?

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czestochowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto