Sprawę kluczy przekażą policji

Przypomnijmy: klucze przekazali dziennikarzom 1 marca pracownicy tego oddziału. Tłumaczyli, że w ten sposób chcą zwrócić uwagę na nieprawidłowości, do których dochodziło na tym najbardziej strzeżonym oddziale. Dyrektorowi Henrykowi Kromołowskiemu nie przekazywano informacji o przypadkach agresji pacjentów. Pracownicy twierdzili, że klucze zgubiła oddziałowa.

Klucze przekazano nam dzień przed rozstrzygnięciem konkursu na stanowisko oddziałowej. Stały się one elementem rozgrywek personalnych i próbą zdyskredytowania oddziałowej. Próba była skuteczna, bo w ubiegłym tygodniu odwołano ją z zajmowanego stanowiska.

Wewnętrzne dochodzenie miało wyjaśnić okoliczności zgubienia kluczy, ale i wskazać pracowników, którzy przez ten czas przetrzymywali klucze. Nie przyniosło jednak żadnych efektów. Była oddziałowa przyznała się wprawdzie do zgubienia kluczy w maju ubiegłego roku, ale twierdzi, że klucze do głównego wejścia dopięto do pęku później. Nie wiadomo jednak, co działo się z kluczami przez dziewięć miesięcy od momentu ich zgubienia.

Dyrektor Henryk Kromo-łowski uważa wyniki za niesatysfakcjonujące. Dlatego zapowiada, że sprawę przekaże policji. Twierdzi, że chodzi mu nie o ukaranie kogokolwiek, ale o wyjaśnienie sprawy.

Dyrekcja już podjęła decyzję, która ma poprawić bezpieczeństwo w szpitalu. Na Oddziale Psychiatrii Sądowej wymieniono wszystkie zamki. Monitoring oddziału będzie obsługiwany przez zewnętrzną firmę ochroniarską. Wprowadzony zostanie także dwuosobowy, mobilny patrol interwencyjno-kontrolny. Będzie on sprawdzał sytuację na poszczególnych oddziałach, ale i interweniował w przypadku sytuacji niebezpiecznych.

Trwa też dochodzenie policji w sprawie pożaru szpitala, w którym zginęło czterech pac-jentów. Najnowsze ekspertyzy potwierdzają, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia (niedopałek papierosa) przez pacjentów.