18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skoda 706 RTO CAR znana jako "ogórek" do obejrzenia w Prądach

Aneta Kaczmarek
Skoda 706 RTO CAR to jedyny pojazd w kolekcji pana Kazimierza, który jest na chodzie
Skoda 706 RTO CAR to jedyny pojazd w kolekcji pana Kazimierza, który jest na chodzie Fot. Aneta Kaczmarek
Skoda 706 RTO CAR dla laików, ale i pewnie wielu doświadczonych kierowców, brzmi dość tajemniczo. Określenie "ogórek" mówi już zdecydowanie więcej. W Prądach (gmina Koszęcin) znajduje się wyjątkowy egzemplarz.

Jedni zbierają znaczki, drudzy uprawiają sport, a pan Kazimierz Karasiewicz z Prądów w gminie Koszęcin, kolekcjonuje i odnawia stare pojazdy.

Jego konikiem są autobusy, ale to nie jedyne "zabawki" jakie posiada. Przygoda z renowacją starych pojazdów zaczęła się od nośnika narzędzi RS-09 produkcji DDR z 1966 r.

- Ojciec go kupił w latach 70. w Koszęcinie, w PGR-ze. Wyremontowałem go, ale miałem go czym wozić na zloty, więc padło na autobus i od tego właściwie się zaczęło - mówi pan Kazimierz.

Wcześniej kupił jeszcze ciężarówkę na bazie autobusu, budę do pojazdu znalazł na ogródkach działkowych.

- Wiele elementów można znaleźć w internecie, ale nie wszystkie są dostępne. Jest na szczęście wiele osób, które może nie zajmują się odnawianiem pojazdów, ale interesują się ich historią. Dzięki takim kontaktom można zdobyć lub choćby namierzyć to, czego się szuka - wyjaśnia mężczyzna.

Pierwszym autobusem i wielką dumą pana Kazimierza jest tzw. "ogórek", a konkretnie Skoda 706 RTO CAR, który nabył w 2008 r. od PKS Nowy Sącz. Odnowiony pojazd wymagał jednak remontu. Okazało się bowiem, że zbytnio go odnowiono i autobusu nie można było zarejestrować jako zabytek.

– Musiałem wymienić lampy i fotele. Trwało to ponad pół roku, bo jak poszedłem to tapicera, to okazało się, że trzeba zrobić drewniane stelaże. Stolarz z kolei miał pokaleczone palce. Historia z fotelami zaczęła się więc w kwietniu, a zakończyła w październiku – opowiada pan Kazimierz.

"Ogórek" został wyprodukowany w 1970 r. w Czechosłowacji. Po jej rozpadzie pozostał na terenie Słowacji i należał do Urzędu Gminy w Abrahamovicach, gdzie służył do przewozów szkolnych i okazjonalnych.

Wyeksploatowany pojazd sprzedano w 2004 r. Nabywcą był wspomniany PKS Nowy Sącz. Tutaj służyć miał do celów marketingowych.

Podczas remontu usunięto wszystkie oryginalne czeskie fotele poza pięcioosobową kanapą. Na końcu pojazdu powstał barek z lodówką. Ten element nadal znajduje się w autobusie. Najbardziej charakterystyczne dla Skody RTO 706 RTO CAR są tylko jedne drzwi harmonijkowe. Bez zmian pozostała też konstrukcja zewnętrzna.

Autobus pali ok. 27 litrów ropy na 100 km. Każda wycieczka wiąże się więc ze sporym wydatkiem.

Ale i to nie powstrzymało pana Kazimierza przed zakupem pojazdu. Mało tego, zrobił nawet prawo jazdy, by móc nim jeździć. Ze swoją Skodą RTO 706 CAR był już m.in. w Warszawie, Nysie, Wiśle czy Wilkowicach, gdzie podczas zlotów gromadzą się pasjonaci starych pojazdów z całego kraju.

Widok "ogórka" na drodze budzi ciekawość innych kierowców. – Trąbią, świecą długimi światłami, pokazują "OK". Zdarza się, że zatrzymuje mnie patrol policji, ale nie po żeby wlepić mandat, ale z ciekawości – żartuje pan Kazimierz. Nic dziwnego, pojazd miał nawet swoje "5 minut" w filmie "Zły dom".

Do kompletu dumny właściciel ma oryginalny mundur czeskiego kierowcy. Obecnie pochłaniają go prace nad rekonstrukcją autobusu SAN H100B, który niegdyś jeździł po Rzeszowie, a później służył jako buda budowlana.

Losy autobusu został opisane w książce "Historia Komunikacji Miejskiej w Rzeszowie". Dziś pojazd, a w zasadzie, to co z niego pozostało, nijak nie przypomina wyglądu z lat swojej świetności.

Trudno sobie wyobrazić, że kiedykolwiek będzie go przypominał. Pan Kazimierz przyznaje, że wątpiących jest wielu. On sam nie zalicza się do tej grupy.

– Odnawiam te pojazdy po to, by kiedyś wyjechały na drogę. Trzeba mieć sporo cierpliwości, bo to żmudny proces, ale jak lubi i wierzy się w to, co się robi, to nie ma mowy o wątpliwościach – przekonuje.

W planach ma zakup autobusu SAN H100A. – Zostało jeszcze kilka modeli do kupienia – dodaje z uśmiechem. Już teraz szuka godnego miejsca dla swojego zbioru. Tartak w Prądach jest idealnym miejscem, by pojazdy remontować, ale nie przechowywać.

Do pełni szczęścia potrzebuje jedynie kompanów do wspólnych wypraw. – Dobrze byłoby nawiązać współpracę z amatorami motoryzacji starych, oryginalnych pojazdów i razem odwiedzać różne zakątki kraju, a może nawet udać się poza jego granice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto