18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusinowice i Lubliniec wspominają tragicznie zmarłego księdza Damiana Kominka

Aneta Kaczmarek
Dlaczego on? - to pytanie najczęściej zadają ci, którzy znali tragicznie zmarłego w wypadku pod Tworogiem ks. Damiana Kominka.

- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci. To młody człowiek, w tym roku skończyłby 36 lat. Od 9 lat służył w parafii w Rusinowicach. To był gorliwy, zaangażowany, dobry kapłan. Oprócz pracy w parafii pomagał w naszym ośrodku, los niepełnosprawnych dzieci był mu niezwykle bliski - mówi ks.Franciszek Balion, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej p.w. Św. Rafała Archanioła w Rusinowicach.

Niedługo przed tragedią ks. Balion rozmawiał z wikarym. - Mówił, że jedzie na chwilę do Tworoga i zaraz wróci. Nie zamykał nawet garażu. Później przyjechała policja i poinformowała, że to najprawdopodobniej ks. Damian. Pojechałem na miejsce, gdzie widziałem jak wyciągali zwłoki z auta, nie miałem wątpliwości, że to on - dodaje ks. Balion.

Mieszkańcy, parafianie są wstrząśnięci. - Co chwilę ktoś dzwoni, przychodzi. To straszna tragedia - dodaje dyrektor. Ks.

Damian cieszył się wielka sympatią młodych ludzi. - To był niezwykle życzliwy i otwarty kapłan, miał wspaniałe podejście do młodzieży, świetnie się z nią dogadywał. To ogromna strata - mówi ojciec Tomasz Maniura, oblat z Kokotka. Ks. Kominek, znając język migowy, współpracował także ze Specjalnym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Niedosłyszących w Lublińcu. Od lat, znając język migowy, posługiwał również osobom niesłyszącym z terenu Lublińca i okolic.

Teresa Piontek, katechetka w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Niedosłyszących w Lublińcu o śmierci ks. Damiana dowiedziała się od innego księdza. – Dostałam sms, ale nie uwierzyłam. Oddzwoniłam i wtedy potwierdziło się najgorsze - mówi katechetka. Młodzież dowiedziała się z internetu. – Uczniowie migali dziś rano: "pani słyszała, tragedia, smutek, dlaczego on"? - opowiada kobieta.

Ks. Damiana poznała zanim jeszcze zaczął pracę z młodzieżą z ośrodka. – Był wówczas diakonem. Jest taka tradycja, że podczas rekolekcji wielkopostnych klerycy z Opola, którzy migają, przyjeżdżają do nas doskonalić język migowy, uczestniczyć w nabożeństwach. Odbywało się wtedy spotkanie pt. "Dobro i zło". Ks. Damian postanowił pokazać naszym wychowankom, że Bóg nie jest kosmitą. Od razu go pokochali gdy pojawił się w przebraniu kosmity, z zieloną maską na twarzy – wspomina Piontek.

Później przyjeżdżał do ośrodka już jako kapłan. Podopieczni ośrodka to nie tylko niesłyszący, ale również dzieci i młodzież z różnymi sprzężeniami. Na jednym ze zdjęć chory chłopiec przyjmuje z rąk księdza Damiana komunię świętą. – To wyjątkowe zdjęcie i moment. Chore dzieci zwykle się tego boją. Ks. Damian miał w sobie coś, co te obawy oddalało, a przyciągało do jego osoby – mówi katechetka.

Zresztą zawsze otaczała go gromadka dzieci. Za każdym razem coś dla nich miał, czy to cukierka, czy obrazek święty. – Nie wiem, gdzie on to chował, bo obdarowywał wszystkich dookoła – śmieje się Piontek. Ksiądz Damian kochał ludzi. W swoim małym pokoiku przy kościele w Rusinowicach potrafił pomieścić imponującą liczbę gości. W swojej parafii przygotowywał dzieci do pierwszej komunii świętej. Za 2 tygodnie miało się odbyć ich wielkie, duchowe święto. Jest płacz i pytania co dalej?

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto